W wypowiedzi dla agencji Reuters prezydent USA stwierdził, że jego kraj pod względem potencjału atomowego nigdy nie będzie w tyle za żadnym państwem. 

Jak mówił Donald Trump: 

"Jestem pierwszym, który chciałby, by nikt nie posiadał broni nuklearnej, ale my nigdy nie będziemy w tyle za żadnym państwem, nawet sojuszniczym". 

W tej chwili USA oraz Rosję obowiązuje umowa zwana START, według której oba kraje do 2020 roku miały zredukować liczbę głowic nuklearnych do półtora tysiąca. W związku z wypowiedziami Trumpa niewykluczone, że USA nie będą tym zainteresowane. Należy podkreślić, że kontrola i redukcja arsenału nie dotyczą broni taktycznej, w której Rosja może mieć nawet kilkukrotną przewagę ilościową nad USA. 

Trump stwierdził, że umowa ta nie jest dobra dla Stanów Zjednoczonych: 

"To po prostu kolejna zła umowa zawarta przez USA. Czy chodzi o START, czy o porozumienie nuklearne z Iranem. Zaczniemy podpisywać dobre umowy". 

Powiedział Trump, po czym dodał, że chce, aby arsenał jądrowy USA był największy na świecie. 

W czwartkowym wywiadzie Trump ocenił również, że rozmieszczenie przez Rosję pocisków manewrujących 9M729 (SSC-X-8) czyli lądowej wersji używanych w Syrii Kalibrów jest naruszeniem układu INF o redukcji rakiet średniego i pośredniego zasięgu z 1987 roku, który zabrania USA i Rosji testowania, produkcji i posiadania odpalanych z wyrzutni naziemnych rakietowych pocisków balistycznych bądź manewrujących o zasięgu od 500 km do 5,5 tys. km.

INF uważany jest za jedno z porozumień, które doprowadziły do zakończenia zimnej wojny.

"Dla mnie to poważna sprawa" - powiedział prezydent.

emde/wsensie.pl, defence24.pl