Boiska dla dzieci zwane Orlikami, choć były budowane w dużej mierze przez samorządy, przedstawiano jako wielki sukces rządu Donalda Tuska. Już w 2010 r. wyszły na jw nieprawidłowości związane z przetargami. Opozycja, powołując się na „Superwizjer” TVN zwracała uwagę, że tylko jedna firma w Polsce produkowała sztuczną trawę o wymaganej wysokości. W dodatku przedsiębiorstwo miało należeć do znajomego byłego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego. Teraz okazuje się, że to niejedyny problem z Orlikami. Granulat, którym pokryte są boiska, zawiera toksyczny rakotwórczy pierwiastek - kadm. Oficjalnie wykonawcy używali innego środka, ale zdarzało się, że nie informując o tym inwestorów zamieniali go na inny, produkowany ze zużytych opon. Sprawa stała się głośna w internecie, gdy ojciec 8-letniego chłopca Zbigniew Masternak poinformował, że jego syn trafił do szpitala z powodu gdy na Orliku. 8-latek miał wysypkę na całym ciele i gorączkę.

W całym kraju - w ramach programu „Moje Boisko - Orlik 2012” - powstały 2604 kompleksy sportowe. Nie wiadomo, jak wiele z nich wykonano z użyciem środka z kadmem, gdyż gminy nie są zainteresowane przeprowadzaniem ekspertyz. Koszt jednego badania to ok. 500 zł.

KJ/Polskatimes.pl