W Warszawie robi się coraz ciekawiej. Rafał Trzaskowski rozpoczął prezydenturę z przytupem - trzeba to przyznać. Najpierw wprawił w ruch Tramwaj Różnorodności, by promować między innymi seks homoseksualny wśród Warszawiaków. Później zlikwidował wysokie bonifikiaty na przekształcenie użytkowania wieczystego we własność. Teraz ma szansę ,,zapisać się'' w historii na trzeci jeszcze sposób - wznosząc Muzeum AntyPisu.

Brzmi jak absurd, ale wydaje się, że Trzaskowski udowodnił, iż dla niego nie ma granicy śmieszności. A radni Koalicji Obywatelskiej wzywajągo właśnie, by upamiętnił w formie muzealnej protesty, jakie KOD, Obywatele RP i inne ruchy urządzają w Warszawie od 2015 roku, gardłując przeciwko rządowi.

Jak napisali w specjalnej interpelacji, należałoby ich zdaniem zaprezentować ,,zdjęcia, filmy, przypinki, banery, transparenty, koszulki, najklejki i wlepki'', dzięki którym ,,uczestnicy demonstraci... identyfikują się i mają poczucie wspólnoty''.

Tego można byłoby dokonać dzięki stworzeniu ,,stałego programu badawczego...dokonań'' opozycji oaz ,,wzbogaceniu ekspozycji jednego z warszawskich muzeów o stałą wystawę poświęconą tej tematyce''.

No, to teraz tylko czekamy na realizację. Opozycja zyska miejsce, do którego będzie mogła urządzać antykaczystowskie pielgrzymki. Na pewno warto tak zużytkować pieniądze podatników.

bb/twitter, fronda.pl