Jak donosi "Super Express" i portal wpolityce.pl, sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie żądał zwrotu alimentów od swoich córek. Jednej z nich miał nawet grozić pozwm, jeśl ta nie odda mu 20 tys. złotych. Według informacji wpolityce.pl - sędzia nie chciał też płacić za operację córki.

Chodzi o Waldemara Żurka - rzecznika Krajowej Rady Sądownictwa. W związku z jego działaniami była żona sędziego złożyła na niego skargę. Żurek zarzeka się, że ma dobre relacje z córkami, a skargę żony traktuje jak donos.

Według żony Żurka jego działanie jest sprzeczne z zasadami etyki.

Jak pisze "Super Express", w 2009 roku w momencie rozwodu sędzia deklarował, że zarabia 8 tys. zł. Pomimo tego faktu sąd zasądził bardzo niskie alimenty - 500 zł na każdą z jego dwóch córek. Cztery lata później była żona Żurka wniosła sprawę o podwyższenie alimentów, którą wygrała dwa lata później. Alimenty podniesiono do 1400 zł na młodszą córkę i 1900 zł na starszą. Żurek odwołał się od tej decyzji, a sąd stanął po jego stronie, jako że w międzyczasie ponownie się ożenił i został ojcem. Tym samym sąd stwierdził, że dwóm córkom może płacić alimenty po 500 zł.

To jednak nie był koniec. Jak donosi "Super Express", Żurek wystąpił o zwrot nadpłaconych alimentów. Była żona zwróciła mu 6 tys. zł, które dostała na młodszą córkę. Od starszej sędzia domagał się zwrotu 20 tys. zł. Groził jej pozwem, jeżeli nie oddałaby pieniędzy.

Żurek zarzeka się, że sprawa została wyjaśniona, a starsza córka ostatecznie nie zwracała mu pieniędzy. Jego była żona uważa jednak inaczej. Jej zdaniem skargi wnoszone w związku z działaniami męża były odrzucane z argumentacją, że "nie ma podstaw do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego".

Tymczasem portal se.pl cytuje pismo, jakie córka Żurka otrzymała od adwokata:

Szanowna Pani (.) Na dzień dzisiejszy jest Pani bezpodstawnie wzbogacona względem swojego Ojca - Pana Waldemara Żurka o kwotę 20.884,23 zł. (.) Wzywam Panią do natychmiastowej zapłaty kwoty w nieprzekraczalnym terminie do 21 grudnia 2015 r. (…)”

miała ona także przedłożyć zaświadczenie o studiowaniu

Celem uzyskania przez Mojego Mandanta tzw. Karty Dużej Rodziny”.

Do całości skargi żony dotarł portal wpolityce.pl. Czytamy w nim między innymi:

dodatkowo stan zdrowia L. (imię do wiadomości redakcji) bardzo się w tym czasie pogorszył i wymagał przeprowadzenia kompleksowego zabiegu operacyjnego - koszt operacji wyniósł 13000 zł., bez leków i wizyt lekarskich przed i pooperacyjnych. Na operację dziecka Waldemar Żurek nie wyraził zgody - twierdził, że go nie stać, mimo, że w tym czasie zakupił samochód (…). Córka poddała się zabiegowi operacyjnemu dopiero po osiągnięciu pełnoletności, sama podpisała sobie zgodę na operację.”

Dalej kobieta pisze między innymi, że sędzia nie łożył na przygotowania córek do studiów na ASP w Krakowie i przejął dochody z ich wspólnego lokalu w jednej z kamienic w Krakowie. Tymczasem za wszelkie remonty i utrzymanie lokalu płaciła… żona. Kobieta dodaje:

Wcześniejsze skargi na postępowanie byłego męża Waldemara Żurka w stosunku do mnie, kierowane przeze mnie w 2011 zarówno do Prezesa Sądu Okręgowego w Krakowie jak i przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa i sędziego Sądu Najwyższego Antoniego Górskiego, również były kwitowane jednym zdaniem, że nie znajduje się podstaw do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego.”

Jak zaznacza – przypuszcza, że instytucje sądowe traktują jej męża nie jak zwykłego obywatela.

dam/se.pl,wpolityce.pl,Fronda.pl