,,Klerykalizm jest niewątpliwie, w tej sprawie Ojciec Święty Franciszek ma pełną rację, jedną z istotnych przyczyn kryzysu. Na czym polega jego wpływ? Na absolutystycznym postrzeganiu kapłaństwa, połączonym z przekonaniem, że jest ono wyłączone z normalnych mechanizmów krytyki władzy, a także struktur jej oczyszczania innych niż te Boże (a posługa kapłańska jest nie tylko służbą, ale także - bardzo intymną - władzą)'' - pisze w komentarzu na łamach facebooka Tomasz Terlikowski.

Publicysta nawiązał do bardzo trudnego problemu, z którym dziś wielu wiąże kształt reformy Kościoła. Według Terlikowskiego klerykalizm rzeczywiście jest wielkim problemem - i proponuje konkretne kroki, na przykład, by nie mówić już do biskupa ,,Eminencjo''.

,,To właśnie te elementy sprawiają, że krytyka duchowieństwa, próba rozliczenia z błędów postrzegana jest jako atak na świętą władzę i świętych ludzi, których osądzać może tylko Bóg. Problem polega na tym, że to postrzeganie niewiele ma wspólnego z istotą kapłaństwa. To jest niewątpliwie hierarchiczne, jest w Kościele niezbędne, ustanowione przez samego Jezusa Chrystusa, ale jego społeczne i instytucjonalne umieszczenie i rozumienie zmieniało się przez wieki'' - napisał Terlikowski.

,,Teraz trzeba nam głębokiej reformy życia kapłańskiego, podobnej być może do tej z okresu kontrreformacji, w którym wypracujemy nowy model postrzegania kapłana, jego życia, posługiwania i władzy (z jej naturalnymi ograniczenia). Oświeceniowy absolutyzm już nie istnieje nie ma więc powodów, by funkcjonowały w postrzeganiu kapłana czy biskupa w Kościele. To elementy historyczne, które mogą i powinny się zmieniać'' - dodał.

,,A zacząć można i trzeba od języka. Nie ma powodów, by nadal zwracać się do biskupów tytulaturą arystokratyczno-feudalną. Biskup ma być dla swoich kapłanów i wiernych ojcem, a nie Ekscelencją czy Eminencją. Nie widać zatem powodów, by zwracać się do niego, jak za czasów Monarchii w ten sposób, a nie po prostu Ojcze Biskupie. Język ma znaczenie, zmienia relacje i postrzeganie władzy i służby'' - stwierdził.

Jak uznał dalej, to mimo wszystko i tak za mało.

,,To jednak tylko zmiana językowa, potrzeba nam głębokiej debaty teologicznej, pastoralnej, duchowej i ludzkiej nad nowymi formami posługi i życia kapłańskiego. Te, które są pochodzą z czasów, które czy to nam się podoba czy nie, minęły. I patrząc na to, co robi papież Franciszek w kwestii tytułów, nagród, kościelnych instytucji można odnieść wrażenie, że próbuje to właśnie zmieniać. To oczywiście proces na lata, ale trzeba go zacząć, szczerze rozmawiając. Skandale seksualne tylko wymuszają szybsze decyzje, bo niewątpliwie klerykalizm odgrywa w nich potężną role'' - napisał autor.

bb/facebook