Końca fermentu w Kościele nie widać. Kolejni biskupi – tym razem z Kazachstanu – chcą, by papież dokonał szczegółowej wykładni zapisów adhortacji „Amoris laetitia”. Hierarchowie wzywają wiernych do modlitwy o to, by Franciszek „potwierdził niezmienną praktykę Kościoła względem prawdy o nierozerwalności małżeństwa”. Idzie o to, by jasno i wyraźnie powiedział czy osoby rozwiedzione i żyjące w nowych związkach mogą przystępować do komunii.

To kolejny głos hierarchów w publicznej debacie o kontrowersyjnej adhortacji, który zapoczątkowało ujawnienie w ubiegłym roku listu czterech kardynałów do papieża. Apelowali oni o potwierdzenie dotychczasowej nauki Kościoła i wyjaśnienia jak dokument Franciszka odnosi się do wcześniejszych wydawanych przez jego poprzedników.

Głos w tej debacie zabrali również biskupi polscy. Ordynariusz rzeszowski bp Jan Wątroba stwierdził w listopadzie ub. roku, że przydałaby się jasna wykładnia tego dokumentu. Podobnie uważa bp Józef Wróbel z Lublina, który udzielił m.in. w tej sprawie wywiadu włoskiej gazecie „La Fede Quotidiana". Do zagadnienia tego odniósł się również nowy metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski. Pod koniec grudnia w udzielonym mi wywiadzie mówił, że „są pewne problemy ze sformułowaniami używanymi przez papieża, które nie do końca są precyzyjne i które mogą prowadzić do różnych niedobrych interpretacji”. - Mam nadzieję, że to wszystko zostanie wyjaśnione, tak by nie było możliwości zwątpienia w jasność doktryny Kościoła – stwierdzał.

Faktem jest, że „Amoris laetitia” jest różnie interpretowana, a w Kościele nastąpił podział – jeszcze nie schizma, ale różnice zdań są bardzo mocne. Biskupi argentyńscy twierdzą, że komunia dla rozwiedzionych jest możliwa. Hierarchowie z Kanady mają odmienne zdanie. Przedstawicielom Kościoła niemieckiego bliżej jest do stanowiska Argentyńczyków, a polskiego – do opinii Kanadyjczyków. We Włoszech wikariusz generalny Rzymu kard. Agostino Vallini uznał, że niektóre pary rozwiedzionych do komunii przystępować mogą. Metropolita Florencji kard. Giuseppe Betori uważa jednak inaczej.

Ten spór może przeciąć jedynie Franciszek lub na jego polecenie Kongregacja Nauki Wiary. Jej prefekt co rusz w wywiadach mówi, że niebezpieczeństwa rozbicia nie ma, a nauka Kościoła pozostała niezmienna. Poza wypowiedziami dla mediów oficjalnego stanowiska jednak nie ma. I raczej nie będzie. Wydaje się, że będziemy mieli raczej do czynienia z sytuacją jaka nastąpiła w Kościele po tym jak papież Paweł VI w 1968 roku opublikował encyklikę „Humanae vitae”, w której – wbrew licznemu gronu doradców - zdecydowanie sprzeciwił się antykoncepcji. Dyskusja na temat tego dokumentu była równie burzliwa jak obecnie. Część Kościołów lokalnych papieża posłuchała, część stwierdziła, że się myli i choć oficjalnie przeciwko Pawłowi VI nie wystąpiono, to jednak postanowiono na problem antykoncepcji patrzeć przez palce. I nawet jeśli dziś papież Franciszek wypowie się oficjalnie w spornych kwestiach i np. stwierdzi, że rozwodnicy do komunii przystępować nie mogą, to i tak niektóre Kościoły partykularne pójdą w inną stronę.

Tomasz Krzyżak

Autor jest dziennikarzem i publicystą "Rzeczpospolitej"