Wywiad z Tomaszem Adamkiem to konkret. W czasie rozmowy Adamek odpowiada na pytanie redaktora o swój stosunek do Anny Grodzkiej i homoseksualizmu: "Ludzie, których spotykałem, powiedzieli mi, że szanują mnie za to, co mówię. Że nie jestem politykiem, więc mówię prawdę. Nie żałuję tego. Mówię to, co podpowiada mi serce. Jestem katolikiem i zawsze będę bronił rodziny. A jeżeli mówimy o rodzinie, to prawdziwą rodziną, bożą rodziną, jest związek mężczyzny i kobiety. Ale to nie oznacza, że nie akceptuję gejów i lesbijek. Ja ich szanuję, bo to są ludzie, ale nie mogą powiedzieć, że idą dobrą drogą, bo to nie jest droga boża. O tym mówi Kościół, a ja jestem katolikiem stuprocentowym i nikt mi nie powie, że oni idą dobrą drogą". Konkret!

Dodaje, że na chwilę obecną liczy się dla niego tylko sport: "Teraz liczy się tylko sport. Tak jak mówiłem wcześniej: polityka to była jednorazowa przygoda. Mam propozycje, żeby w przyszłym roku startować do Sejmu czy do Senatu, ale nie myślę o tym. Co innego jest być politykiem w Polsce, a co innego europarlamentarzystą. Z żoną doszliśmy do wniosku, że mogę sobie pozwolić, by w miesiącu przez tydzień być w Europie, a przez kolejne trzy w USA. Inaczej, gdybym miał mieszkać w Polsce, a żona i dzieci w Stanach. Rodzina jest najważniejsza, a rodzina rozbita nie jest rodziną. Skusiłem się na europarlament. Spróbowałem, zobaczyłem, nie udało się, nie żałuję. Na tym życie się nie kończy. Ja mam co robić".

Najciekawsze jednak jest to, jak Adamek odpowiedział na pytanie: Co musi się stać, żeby pan wrócił do Polski? "Góral" od razu odpowiada: "Wrócę, jeśli będzie w Polsce lepiej i będą nią rządzić normalni ludzie, gdy będzie praca, a na dzień dzisiejszy tego nie ma, bo ludzie emigrują. Jeśli nie, prawdopodobnie zostanę tutaj. Wierzę, że rodacy pójdą do urn w przyszłym roku i zagłosują na ludzi uczciwych (...) Mówię o ludziach prawicy, o ludziach związanych z Kościołem. Jeżeli ktoś jest prawdziwym katolikiem, to nie będzie czynił zła bliźniemu, nie będzie wyprzedawał Polski. A wyprzedawane są banki, kopalnie, huty. Zostało niecałe 30 procent polskiego przemysłu. Ubolewam nad tym, że ludzie nie idą do głosowania. Dlatego namawiałem ludzi: idźcie głosować, bo tylko w ten sposób można zmienić obraz naszej ojczyzny, tylko w ten sposób można zmienić rząd i żyć w naszej ojczyźnie. A jeżeli nie, będziemy dalej emigrować. To będzie postępowało, jeśli te rządy się nie zmienią.

Tak trzymać Panie Adamek, więcej takich osób w showbiznesie a Polska stanie na nogi.

mod/Tvn24.pl