Rosjanin, Kirgiz i Uzbek - islamiści o takiej narodowości wysadzili się we wtorek w Stambule, zabijając według najnowszych szacunków 43 osoby.

Trudno wobec takiej narodowości zamachowców oprzeć się hipotezie o kremlowskim sprawstwie. Zarówno Uzbekistan jak i Kirgistan wchodziły do 1991 roku w skład Związku Radzieckiego i do dziś siłą rzeczy pozostają w rosyjskiej strefie wpływów.

Zamachowiec o rosyjskim obywatelstwie miał pochodzić z Dagestanu wchodzącego w skład Federacji Rosyjskiej.

Rzecznik Kremla powiedział, że nie ma żadnych wiadomości o udziale rosyjskiego obywatela w zamachach, jednak Turcy wskazują zupełnie inaczej.

Uzbekistan, Kirgistan i Dagestan są zamieszkane przede wszystkim przez muzułmanów. Bardzo aktywne jest tam Państwo Islamskie. Niewykluczone jednak, że w całej operacji fundamentalną rolę odegrało nie kierownictwo ISIS, ale Kreml.

Rosjanie od dłuższego czasu zmagają się z Turkami o wpływy na Bliskim Wschodzie. W ostatnich dniach doszło wprawdzie do pewnego przesilenia i zacieśnienia współpracy między oboma państwami, Rosja może jednak używać brutalnej siły po to, by zmusić Turków do porozumienia na podyktowanych im warunkach. 

Na ewentualne rosyjskie sprawstwo portal Fronda.pl wskazywał już wcześniej - CZYTAJ TUTAJ

hk/Spiegel.de, Fronda.pl