Poseł Marek Opioła z sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych zwrócił uwagę na bardzo istotny aspekt dotyczący nagrania Ruderman Family Foundation o „polskim holokauście”, które wzburzyło opinię publiczną w Polsce. Jak podkreśla – to jest po prostu wojna propagandowa z Polską, z której cieszy się tylko jedna strona – Rosja.

Agenci wpływu, osoby, które tak naprawdę funkcjonują na terenie Europy zachodniej i nie tylko (również za Atlantykiem) skrzętnie są wykorzystywane przez służby specjalne, lecz nie tylko przez służby specjalne, ale również przez działania propagandy ze strony Federacji Rosyjskiej. W związku z tym dla osób, które trochę się znają i trochę czytają, widzą różnego rodzaju dezinformację, ten film jest jednym z takich działań”

- podkreślił Opioła na antenie Telewizji Trwam w programie „Polski punkt widzenia”.

Jak zaznaczył:

Maski opadły i widzimy, jak młodzi ludzie w Stanach Zjednoczonych są po prostu indoktrynowani w sposób bezczelny. Możemy też powiedzieć, że twórca totalitaryzmu, faszyzmu i nazizmu niemieckiego Adolf Hitler obecnie tylko i wyłącznie cieszy się zza grobu, że to Polacy są oskarżani o te okropne zbrodnie, co jest po prostu jednym wielkim fałszem i kłamstwem”.

Przypomniał, że rosyjskie służby potrafią bardzo dobrze wykorzystywać propagandę i podsycać atmosferę konfliktu. Choć jak przyznał – nie mamy stuprocentowych dowodów, że stoi za tym Rosja, to jednak jej służby specjalne umiejętnie podsycają tę atmosferę.

Federacja Rosyjska jest w tym bardzo dobra i bardzo skuteczna w takiego rodzaju dezinformacji, różnego rodzaju trollingu”

- podkreśla Opioła.

dam/radiomaryja.pl,Fronda.pl