"Imigrancki zachwyt w Niemczech wyparował już dawno temu. Gdyby w Polsce podpalano ośrodki dla imigrantów, tak jak w Niemczech, to Europa krzyczałaby z oburzenia. W Niemczech to codzienność i nikt w tej sprawie nie krzyczy. Otwartość, którą zaprezentowała Angela Merkel dla imigrantów, motywowana była merkantylnie" – stwierdził w trakcie programu „Gość poranka” Zbigniew Kuźmiuk z Prawa i Sprawiedliwości.

Kuźmiuk poinformował, że „przedsiębiorcy niemieccy domagają się rocznie do trzystu tysięcy nowych ludzi, którzy są potrzebni w niemieckim przemyśle”.

"Myślano, że uda się odsiać tych, którzy chcą tylko „socjalu”, od tych, którzy chcą pracować. Tylko, że ludzi po studiach, lekarzy, inżynierów wyławiali w swoich obozach przejściowych Turcy, którzy potem proponowali im paszport turecki" – powiedział Kuźmiuk. Po czym dodał: "Do Niemiec przybywali ludzie nastawieni, w większości, na zdobycze socjalne".

Zdaniem europosła PiS „ludzie w państwach narodowych głosują przeciwko rozwiązaniom forsowanym przez Unię”.

"Finiszuje kampania wyborcza w wyborach parlamentarnych w Holandii. Przewodniczący Frans Timmermans reprezentuje kraj, gdzie w sondażach bardzo wyraźnie prowadzi partia antyimigrancka. Partia o poglądach, które w Polsce nigdy nie zostałyby zaakceptowane" – oznajmił.

"Główne hasło tej partii głosi, że z Holandii trzeba wyrzucić wszystkich imigrantów, którzy przyjechali, a Holandię oddać Holendrom. Takie rzeczy dzieją się w kraju, którego reprezentantem w Komisji Europejskiej jest Timmermans" – uzupełnił.

Zdaniem Kuźmiuka „Frans Timmermans, jako zwolennik karania Polski za brak demokracji, uderzył głową w ścianę.”

emde/tvp.info