Prywatny Novatek i państwową Rosnieft łączy wspólna walka z monopolem Gazpromu. Ale to sojusz taktyczny – bo na przykład w obszarze petrochemii interesy Giennadija Timczenki i Igora Sieczina są sprzeczne. Rosnieft zamierza zwiększyć produkcję chemiczną, co zagraża dominującej pozycji Siburu, w którym główne role odgrywają Timczenko właśnie oraz jego wieloletni wspólnik Leonid Michelson. Spięcie dotyczące sektora chemii potwierdza rosnące napięcie w rosyjskiej elicie związane z kurczeniem się zasobów, które można eksploatować, korzystając z bardzo dobrych relacji z Kremlem.

Giennadij Timczenko nazywany jest „kasjerem Putina”. Panowie znają się od początku lat 90. jeszcze z Petersburga. Timczenko posiada udziały w wielu strategicznych biznesach, znalazł się też na „czarnej liście” sankcji zachodnich. 24 maja uderzył pośrednio w Rosnieft, twierdząc, że koncern Sieczina nie jest żadną konkurencją dla Siburu, petrochemicznego giganta, który Timczenko kontroluje wspólnie z Michelsonem, swoim starym dobrym wspólnikiem z Novateku. Właścicielem 34,08% Siburu jest spółka należąca do Michelsona, zaś 17% należy do Timczenki.

Sibur jest największym rosyjskim przedsiębiorstwem petrochemicznym, gigantem w dziedzinie produkcji chemicznej opartej o gaz i ropę. Skupia kilkadziesiąt przedsiębiorstw zatrudniających łącznie ponad 50 tys. pracowników, produkuje m.in. kauczuk, plastiki, nawozy mineralne, wyroby gumowe. Rosnieft jest jednym z dostawców surowców dla Siburu. Ale ma ambicje stać się samodzielnym ważnym graczem w tym sektorze. Wcześniej mówiono, że Rosnieft’ planuje zbudować na Syberii Wschodniej i na Powołżu dwa zakłady produkcji petrochemicznej o łącznej mocy 4,8 mln ton poliolefinów rocznie. Sieczin ogłosił, że spółka chce dojść do sytuacji, gdy 20 proc. jej przetwórstwa ropy i gazu będzie przypadało na produkty chemiczne. Timczenko uważa, że to kolejne puste deklaracje, które nie przełożą się na realia. Aby tego uniknąć w przyszłości, zdaniem Timczenki należy utworzyć ministerstwo przemysłu naftowo-gazowego. Nazajutrz, 25 maja Timczence odpowiedziała Rosnieft’. Stwierdziła, że jego oceny są błędne, a on sam nie ma wiedzy o rzeczywistej sytuacji. Koncern Sieczina wyraził nadzieję, że słowa Timczenki nie są stanowiskiem całego Siburu, z którym Rosnieft wiąże dobra współpraca. Firma zasugerowała, że lekceważenie przez Timczenkę planów petrochemicznych Rosnieftu świadczy w rzeczywistości o jego strachu przez konkurencją.

dam/Warsaw Institute