Terroryści przebrani za lekarzy wdarli się do największego szpitala wojskowego w Afganistanie. Zaczęli strzelać do pacjentów i personelu, a zamachowiec samobójca wysadził się w powietrze przy tylnym wyjściu z budynku.

Zginęło 30 osób, a około 50 zostało rannych, większość ofiar to pacjenci. Do ataku przyznało się tak zwane Państwo Islamskie.

Strzelanina w szpitalu w Kabulu, w którym znajduje się 400 łóżek, trwała około sześciu godzin. Lekarze, którym udało się ukryć w budynku, wysyłali wiadomości o ataku do mediów społecznościowych. "Napastnicy są w szpitalu. Módlcie się za nas" - napisał jeden z nich na facebooku.

dam/IAR