To był bardzo zły dzień dla cywilizacji zachodniej i szerzej dla całego świata. Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych dołożył kolejną cegiełkę do swojej niechlubnej historii. Po legalizacji eugeniki i uznaniu, że matki mogą zabijać swoje dzieci, teraz uznał, że ma władzę do definiowania, co jest małżeństwem, a co nim nie jest i przekonując, że bezpłodny i pozbawiony prawdziwej miłości związek dwóch osób o zachwianej seksualności też jest małżeństwem. Ta decyzja oznacza ostateczne porzucenie przez Stany Zjednoczone tradycji judeochrześcijańskiej i pogrążenie się w postoświeceniowym nihilizmie.

Z perspektywy duchowej ten krok to zaś kolejne wielkie zwycięstwo Antychrysta. Dla niego życia i przestrzeń ofiarowania życia i miłości są największymi wrogami. Stąd gigantyczny atak najpierw na życie niewinnych, a teraz na małżeństwo i rodzinę. I dlatego trzeba nam wielkiej modlitwy, o przyjście Pana. Przyjdź Panie Jezu!

Tomasz P. Terlikowski