Dla informacji posła z Ruchu Poparcia Samego Siebie – wzmiankowane przez niego „skandale” nie były jedynym religianctwem w czasie zaprzysiężenia. Poza biskupami na sali byli także liczni ochrzczeni, a – nie wiem, czy poseł Palikot ma tego świadomość – oni także są Kościołem, i to w stopniu nie mniejszym niż biskupi. W Sejmie prawdziwie świeckim, jakiego domaga się poseł Palikot ochrzczeni zatem zasiadać nie powinni. No chyba, że dokonają formalnej apostazji. W przeciwnym razie reprezentują oni bowiem Kościół w stopniu nie mniejszym niż biskupi.

 

Jakby tego było mało uroczystość zaprzysiężenia nowych posłów odbyła się w 2011 roku, czyli odwołała się do daty urodzin Jezusa Chrystusa. Prawdziwie świecki Sejm nigdy by na to nie pozwolił. I dlatego poseł z ruchu poparcia samego siebie powinien natychmiast domagać się, by od teraz czas w Polsce liczono od nowej ery, czyli od daty wejścia Ruchu do polskiego parlamentu. Dobrze, by się stało, gdyby zamiast paskudnego, biblijnego, siedmiodniowego tygodnia wprowadzić nowy, wolny od takich skojarzeń, pięciodniowy tydzień. Z nazwami dni Dzień Palikota, Biedronia, Nowickiej, Grodzkiego, Penkalaskiego. Dzień wolny przypadałby oczywiście w pierwszym dniu tygodnia... A dodatkowo można by wprowadzić uroczysty dzień (zamiast na przykład nacechowanego religijnie Bożego Narodzenia) dzień obdzierania norek ze skórki...

 

Tomasz P. Terlikowski