Zacznijmy od sprawy najważniejszej. Dzisiejsze głosowanie pokazało, że wbrew naciskom medialnym i politycznym (trudno inaczej określić przemówienie Donalda Tuska, w którym uznał on poglądy ministra sprawiedliwości za jednoosobowe), wciąż istnieje w polskim parlamencie (także w PO choć jest to tam grupa mniejszościowa) moralna większość, która jest w stanie obronić normalność. 46 posłów PO, którzy zagłosowali wbrew opinii swojego przywódcy, jest tego dowodem, i daje nadzieję, że jeszcze długo głupie i niezgodne z normalnością przepisy prawne, nie będą w Polsce uchwalane, ani nawet debatowane. To dobry, i dający nadzieję, znak.

 

Ale dzisiejsze głosowanie przypomina także, niezwykle mocno, że jeśli chcemy obronić moralne status quo, to musimy budować szeroką koalicję moralnej większości, w której razem potrafią rozmawiać i współpracować przedstawiciele zarówno PO, jak i PiS. Bez tych pierwszych, i bez ich wyraźnego wsparcia także ze strony mediów prawicowych, przegramy wojnę w sprawie kluczowej, czyli przyszłości naszej cywilizacji.

 

Tomasz P. Terlikowski