To miał być normalny wywiad. I wiele wskazywało na to, że tak będzie. Jednak, z niezrozumiałych powodów, w pewnym momencie, Paweł Kukiz – po pytaniach o politykę zagraniczną przerwał wywiad, wstał, zdjął mikrofon i wyszedł ze studia. A na koniec – już bez mikrofonów, za to w obecności wielu osób, obraził Katarzynę Hejkę zwracając się do niej krótko, ale dosadnie „ty, pis-owska k…”. Jego polityczni partnerzy zaś, zamiast skłonić go do przeprosin, zaczęli grozić Telewizji Republika i próbować wstrzymać emisję nagranego programu.

Tak się jednak nie stało. Powody są zaś niezmiernie proste. Opinia publiczna ma prawo poznać także to oblicze Pawła Kukiza. Oblicze człowieka, który nie panuje nie tylko nad słowami, które wypowiada, nad opiniami, które wypowiada, ale także nad emocjami. Jako polityk taki człowiek może być śmiertelnie niebezpieczny, i to nie tylko dla siebie (jak jest teraz), ale i dla swoich współpracowników, a wreszcie dla kraju. Osoba tak niestabilna emocjonalnie, a do tego zmieniająca w kluczowych sprawach zdanie tak radykalnie, jak Kukiz w sprawie Majdanu, i wreszcie nie potrafiąca utrzymać emocji na wodzy w czasie normalnego wywiadu jest groźna.

Groźne jest również przekonanie, że popularność polityczna, ewentualnie sukces postulatów, czynią polityka impregnowanym na trudne pytania, czy normalną pracę mediów. Katarzyna Hejke nie zadawała pytań obraźliwych, a po prostu wykonywała swoją pracę. Paweł Kukiz jednak tak bardzo uwierzył w swoją wielkość, że uznał, że nawet to jest niedopuszczalne. Jego sztab zaś, zamiast uczciwie przyznać się do winy i zjeść żabę, którą przygotował mu lider, próbował wymuszać zdjęcie programu. To wiele mówi tak o samorozumieniu Kukiza, jak i o jego sztabowcach i ich rozumieniu mediów i wolności debaty.

Paweł Kukiz w czasie tego wywiadu, i po nim, pokazał jednak coś jeszcze więcej. Otóż jego zachowanie świadczy o tym, że jest damskim, słownym bokserem. Normalny facet, nawet nieszczególnie dobrze wychowany, po prostu nie zwraca się w ten sposób do kobiety. Różnice polityczne, światopoglądowe czy jakiekolwiek inne nie usprawiedliwiają i nie mogą usprawiedliwiać takiego zachowania. Facet, który tak się zachowuje w istocie nie jest godny nazywać się mężczyzną. A gdy zamiast przeprosić, zaczyna grozić staje się zwyczajnym tchórzliwym du..kiem. I to się właśnie stało z Pawłem Kukizem.

Tomasz P. Terlikowski