Takie zapowiedzi przynosi dzisiejsza „Gazeta Wyborcza”, ale donoszą o tym również moi informatorzy z PO. I nie ma co ukrywać bardzo mnie to cieszy, bo to najlepsza droga do klęski wyborczej Platformy w nadchodzących wyborach, a także dowód na to, że jej liderzy całkowicie stracili wyborczy słuch. Źródłem klęski wyborczej Bronisława Komorowskiego było bowiem właśnie to, że zrobiono z niego (nie bez jego współpracy) lidera Polski lewicowej, symbol gender, in vitro i związków partnerskich. I właśnie taki model (dodajmy nieszczególnie dobrze przystający do fizjonomii – także tej politycznej – kandydata) został przez Polaków – szczególnie tych młodych – odrzucony.

Jeśli więc teraz PO chce iść dalej tą drogą, to jest to znakomita wiadomość dla elektoratu i partii zmiany. PiS i Kukiz mogą teraz spać spokojnie, bowiem patriotyczna, wściekła i rozżalona, a jednocześnie dość tradycyjna w marzeniach i planach na przyszłość młodzież na pewno nie odpłynie do jakiejś zreformowanej PO, która zacznie przesuwać się w prawo. A lewicy, tak się składa, jakoś szczególnie mocnej w Polsce nie ma. Ubecy powoli wymierają, a ich dzieci nie stanowią tak mocnego i tak zjednoczonego elektoratu interesami, by dać zwycięstwo PO. Warto też sobie uświadomić, że akurat ta grupa (tak zresztą jak postkomuniści) raczej nie będzie wciągać na sztandary praw gejów, bowiem wytrwale z nimi walczyła w ramach akcji Hiacynt, która była emanacją prawdziwych poglądów komunistów na mniejszości seksualne.

Prawdziwa lewica zaś, bo i przedstawicieli takiej, szczególnie wśród młodych studiujących rozmaite nauki społeczne, nie brakuje raczej nie da się kupić na projekt partii lewicowej, którą budować będzie Michał Kamiński (ten, co jeszcze niedawno zapewniał, że jest szczerym konserwatystą) do spółki z Rostowskim, Sienkiewiczem i (może jeszcze) Cichockim. Wiara w to, że ci panowie są w stanie zbudować partię lewicową (nawet jeśli dorzucić im do staffu Kalisza i Nowicką) byłaby – najdelikatniej rzecz ujmując – głupotą. A ja, choć z młodą lewicą głęboko się nie zgadzam – nie ma o niej aż tak złego zdania.

I dlatego uważam, że przesuwanie się w lewo PO – według zasad i reguł podawanych przez „Gazetę Wyborczą” – to świetna wiadomość. Tak trzymajcie towarzyszki i towarzysze z PO. A dzielnie podążycie ku przepaści.

Tomasz P. Terlikowski