A potem to porównanie zastosujmy do Zygmunta Baumana, człowieka, który swoją młodość spędził w komunistycznych służbach, które zajmowały się mordowaniem polskich patriotów. I zastanówmy się, czy istnieją najmniejsze powody, by komunistycznego oprawcę, który nigdy nie rozliczył się ze swoich czynów, i nigdy nie uznał swojego postępowania za karygodne, fetować na polskich uczelniach. Ja szczerze mówiąc nie widzę najmniejszego powodu, by to robić. Komunizm pochłonął więcej ofiar niż nazizm, a oficerowie Korpusu Bezpieczeństwa Bezpiecznego spokojnie mogą być porównani do SS-manów, bowiem zajmowali się dokładnie tym samym. Polacy powinni mieć tego świadomość, i zamiast fetować opraców, powinni ich ścigać, tak jak ścigali i skazywali nazistowskich oparców izraelscy oficerowie. Naród, który ceni sam siebie, który ma świadomość własnej godności w ten sposób traktuje zdrajców i wyznawców zbrodniczych ideologii.

Tomasz P. Terlikowski