„Tomek - mówię do Terlikowskiego - wisisz nam kupę kasy. 30 tys. euro, które zapłaciliśmy jako zadośćuczynienie dla Agaty, 15 tys. euro dla jej mamy i 16 tys. zwrotu kosztów postępowania. Razem 61 tys. euro. Tak orzekł Europejski Trybunał Praw Człowieka” - pisze Maziarski, a dalej wyjaśnia, dlaczego mam zwracać pieniądze. „Tyle mamy zapłacić z naszych podatków za naruszenie praw dziewczyny, której w 2008 r. chciałeś uniemożliwić przeprowadzenie legalnej aborcji. Po obecnym kursie (4,13 zł za euro) wychodzi jakieś 250 tys. zł.. Ćwierć bańki. Oddasz nam? No jasne, że Ty. A kto inny? To przecież internetowe forum Twojej "Frondy" posłużyło jako skrzynka kontaktowa dla katolickich fanatyków, którzy tu właśnie skrzykiwali się, by nękać i zastraszać biedną nastolatkę. Antyaborcyjne bojówki podążały w ślad za dziewczyną, wywierając na nią i na lekarzy brutalną presję, by uniemożliwić dokonanie legalnego zabiegu” - oznajmia.

 

Z tymi słowami można by oczywiście polemizować, choćby dowodząc, że kiedy rozgrywała się akcja wokół „Agaty” nie byłem ani naczelnym kwartalnika, ani portalu Fronda.pl, że zasługi w tej sprawie mają na Frondzie inni. Ale po co, skoro ja uważam, że wtedy zrobiono to, co należało zrobić, i że jestem dumny z tego, że także Fronda przyczyniła się do demaskowania kłamstw, które środowisko „Gazety Wyborczej”, a i kierowany przez Maziarskiego „Newsweek” wtedy rozsiewały. Kłamstw, które miały jeden cel, zabić dziecko „Agaty”, doprowadzić do jego śmierci i do zmiany prawa, tak by można było zabijać jeszcze trochę więcej dzieci, żeby złożyć je w ofierze bożkowi śmierci. I rzeczywiście jestem z tego zadowolony, dumny ze swojego środowiska (od tego czasu podzielonego, ale w tej sprawie zjednoczonego).

 

I powiem Ci Wojtku krótko, tak jestem gotów oddać te pieniądze (a nawet lokal Frondy i jej dotacje), ale pod jednym warunkiem. Jeśli – Ty i Twoi koledzy je spełnią – wyżebrzę te pieniądze i oddam je. Ale najpierw musicie sprawić, że dziecko „Agaty”, które zginęło na skutek waszych działań, waszych kłamstw i oszczerstw, odzyska życie. Jeśli Ci się to uda, jeśli ten dzieciaczek, który dziś miałby cztery latka i właśnie wchodził w życie przedszkolne, będzie żył, ja i mam nadzieję całe środowisko Frondy, także ta jego część, która odeszła i w wielu kwestiach się ze mną nie zgadza, zrzucimy się na te ćwierć bańki.

 

Twój problem polega tylko na tym, że wskrzeszać nie umiecie, nie umiecie też dawać życia. Jedyne, co wam zostało, to działań na rzecz śmierci. Śmierci niewinnych dzieci w łonach matek, a coraz częściej także chorych. Jedyne, co umiecie to służyć zabijaniu. I kiedyś poniesiecie za to konsekwencje.

 

Tomasz P. Terlikowski