- Dyskusja, jaka wybuchła pod zdjęciem okładki pewnej książki pokazuje świetnie kilka kwestii. Po pierwsze pewna część duchownych i świeckich uważa, że Kościół to generalnie są księża i biskupi – pisze na swoim profilu w mediach społecznościowych Tomasz Terlikowski.

Jak można się domyślić chodzi o książkę, którą Terlikowski zarekomendował na swoim profilu wcześniej, a mianowicie „To my wychowamy Kościół”. Jest to zbiór wywiadów przeprowadzonych przez Magdalenę Kędzierską-Zaporowską z kobietami znanymi z życia publicznego.

- Po drugie miłość do Kościoła oznacza, że mamy wsadzić mordy w kubeł i zachwalać księży i biskupów, a broń Boże nie krytykować, nie zwracać uwagi, czy nie uświadamiać, że wspólnota Kościoła składa się z równych w chrzcie członków, i że wychowanie jest procesem wzajemnych, wielokierunkowym i wielostronnym a nie jednokierunkowym – pisze dalej publicysta.

- Po trzecie - a to odnosi się także do mężczyzn świeckich - że wciąż nie dostrzegamy, że katoliczki się wyemancypowały i nie ma powrotu do modelu (wcale nie ewangelicznego) kuchnia, kościół, dzieci. One są Kościołem tak samo, jak my. Nic więcej, nic mniej – stwierdza Terlikowski.

- Po czwarte, że dialog - także wewnątrzkościelny - nie jest wciąż możliwy. Mamy słuchać, a nie rozmawiać. Klerykalizm i zamordyzm ma się znakomicie – kończy swój wpis autor.

mp/facebook/tomasz terlikowski