Skoro w Niemczech edukacją seksualną objęci są wszyscy do przedszkola do domu spokojnej starości. To dla niemieckich przedszkolaków został bowiem przygotowany podręcznik „Skąd się wziąłeś?” w bardzo dosłowny sposób przedstawiający etapy stosunku seksualnego. Starsi uczniowie natomiast bawią się w ramach edukacji seksualnej w dom publiczny, z którego korzystać mogą przedstawiciele najbardziej wymyślnych orientacji seksualnych. Zadanie dla uczniów, to opracować ofertę takiego przybytku, tak żeby każdy zainteresowany znalazł tam coś dla siebie. Zajęcia z nakładania prezerwatywy na fantom to doprawdy dziecinada w porównaniu z zajęciami proponowanymi młodym Niemcom.

Teraz wiedza na temat seksualności oraz tego, co można robić,  a czego nie w tej dziedzinie trafić ma do imigrantów. Jak przekonywała jedna z polskich feministek, przybywający do Europy młodzi mężczyźni nudzą się przecież w ośrodkach dla uchodźców, mają swoje potrzeby, więc niech nikogo nie dziwi, że zaczepiają białe kobiety. Że wspomnę tylko sylwestrową noc w Kolonii czy innych niemieckich miastach, kiedy wyposzczeni imigranci ruszyli na łowy. Jej opinię potwierdza Dieter Holzapfel, szef Czerwonego Krzyża w Dolnej Saksonii: „imigranci pochodzą z innej kultury. Mają więc inny stosunek do kobiet. Poza tym są sfrustrowani i nudzą się”. Nudzą się, więc szukają przygód: „Napaści na tle seksualnym niestety nie są niczym nadzwyczajnym w naszym mieście. Odnotowujemy ich sporo, praktycznie w każdy weekend jakaś kobieta pada ofiarą agresji. Rzadko jednak składane jest zawiadomienie o przestępstwie na policji” – mówił w niemieckiej prasie rzecznik policji w Oldenburgu Mathias Kutzner.  

Niemieckie Ministerstwo Zdrowia znalazło więc sposób na nudę. Przygotowało z myślą o imigrantach specjalną stronę internetową, która ma zapoznać ich m.in. z seksualnymi zwyczajami panującymi w Europie. Strona została zatytułowana „Zanzu - moje ciało w słowach i obrazach”. Jej autorami są pracownicy niemieckich centrów edukacji zdrowotnej. Prezentowane w dość jednak prymitywny sposób treści zostały – jak czytamy na stronie -  zaakceptowane przez międzynarodowy zespół doradczy złożony z europejskich ekspertów w dziedzinie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego, w tym przedstawicieli Światowej Organizacji Zdrowia. Strona internetowa przygotowana została w dwunastu językach, w tym – uwaga – po polsku. Czy przyjeżdzający do Niemiec Polacy też się nudzą i trzeba im dostarczyć rozrywki? Czy należy ich odpowiednio zindoktrynować?

I tak krok po kroku znudzony imigrant dowie się, jak powinien wyglądać „pierwszy raz”, jakie są emocje związane z seksem, doznania i problemy seksualne. Jeśli dalej będzie się nudził, może się dokształcić z anatomii czy fizjologii. Może sobie także poczytać, kiedy kobieta może zajść w ciążę czy w jaki sposób uprawiać seks z ciężarną partnerką. Autorzy zadbali także o porcję wiedzy na temat antykoncepcji. Szkoda, że nie do końca prawdziwej, bo na przykład przekonują, że antykoncepcja nie jest w żaden sposób szkodliwa dla zdrowia. A to już spore nadużycie. Imigranci uczeni są szacunku i tolerancji dla osób homoseksualnych (Homoseksualizm oznacza, że dana osoba nazywa się homoseksualistą (gejem lub lesbijką) i przedstawia się w ten sposób innym ludziom. Jest to jego/jej tożsamość seksualna), a także rozgrzeszani są z pornografii (na szczęście autorzy napisali, że ona nie uzależnia, więc hulaj dusza).

W ramach projektu niewyedukowani dotąd imigranci dowiedzą się też kilku rzeczy o gender i orientacjach seksualnych (Osoby mogą mieć różną orientację seksualną. Na przykład: heteroseksualizm (pociąg do osób płci przeciwnej), homoseksualizm(pociąg do osób tej samej płci) lub biseksualizm (pociąg do osób obu płci). Orientacja seksualna danej osoby może ulec zmianie).Czy tylko hetero na homoseksualna, czy też w drugą stronę? Tego autorzy nie dopisali. Wszystko to w perspektywie równościowej, bo jej brak „może doprowadzić do przemocy wobec partnera lub niezdrowego zachowania seksualnego”.

Strona internetowa to kolejna niemiecka propozycja dla imigrantów. W Bawarii bowiem już odbywają się kursy uświadamiające uchodźcom normy i zwyczaje seksualne panujące w Niemczech. W niektórych landach na użytkowników basenu czekały na przykład komiksowe ulotki, które informowały, jakie zachowania wobec osób przeciwnej płci są dozwolone, a jakie zabronione.

To teraz w ośrodkach dla imigrantów nikt nudził się nie będzie. Będzie za to ubaw po pachy. Może jakieś klasówki, sprawdziany czy ćwiczenia w terenie? I koniecznie wersja mobilna na smarthony, tak żeby w każdej chwili można było skorzystać z tej „skarbnicy” wiedzy.

Małgorzata Terlikowska