Ani ekskluzywny menel, ani brodaty drwal. Taki typ mężczyzny już ponoć żadnej kobiety nie wzruszy. Koniec z za dużymi ubraniami, koniec z długimi włosami. I nawet koniec z mało męskimi koczkami. Od teraz – ogłosili projektanci mody – modny mężczyzna ma wyglądać jak prawdziwy książę. A wiadomo, każda kobieta marzy o księciu z bajki, więc na brak powodzenia księcioseksualni mężczyźni raczej nie powinni narzekać. A jeśli samochody zamienią na białe rumaki, to już w ogóle od kandydatek na księżniczkę się nie opędzą. Problemów z inspiracjami panowie mieć nie powinni. Wystarczy włączyć bajki Disneya, oglądać i upodabniać się do ulubionych bohaterów. Zawsze można pooglądać stare obrazy. Zatem, do muzeum marsz!

Ale gdyby jednak ktoś postanowił podążać za trendami wyznaczanymi przez światowych znawców mody ,niech bierze się do roboty. Czas przewietrzyć męskie szafy. Dżinsy i flanelowe kraciaste koszule trzeba wrzucić na pawlacz. Podobnie swetry czy dresowe bluzy. Wszystko po to, by zrobić miejsce na nową garderobę. Garderobę, którą ma charakteryzować przepych połączony z delikatnością. Stąd w męskiej szafie bawełniane T-shirty ma zastąpić bogato zdobiona tafta (seksownie szumiąca z każdym krokiem noszącego ją księcia). Nie może też zabraknąć futrzanych kołnierzy (sztucznych, rzecz jasna, nie naturalnych), welurowych marynarek i wszelkich aksamitów. Preferowane kolory to granat, zieleń, bordo, czerń i, obowiązkowo, złoto i srebro. Takie mają być nie tylko emblematy na męskiej garderobie, ale również biżuteria, od której księcioseksualni nie powinni stronić. Stąd męskie must have od teraz to broszki. Im większe, tym lepsze. Tak, drodzy panowie, od teraz także takie cudeńka winniście mieć w swoich szafach. Do tych strojów, rzecz jasna, nie pasuje zarośnięta twarz. Księcioseksualny mężczyzna ma być gładko wygolony, zero jakiegokolwiek zarostu. Całość winna dopełniać wymuskana fryzura – grzywka grzecznie przyczesana na bok, albo loczki amorka. I koniecznie książęce romantyczne spojrzenie.

Projektanci mody postanowili całkowicie wykastrować facetów i upodobnić dorosłych mężczyzn do nastolatków z ledwo sypiącym się zarostem. I kreatorzy mody, i duże domy modowe jak jeden mąż kreują więc konsekwentnie wizerunek mężczyzny całkowicie wyzbytego z męskości. Kobiety już przerobili na mężczyzn, bez piersi i bioder. Teraz przerabiają mężczyzn na modeli niczym ze snów homoseksualistów. Bo czy taki książę jest w stanie naprawdę zainteresować sobą kobietę? Patrząc na zdjęcia z ostatniego paryskiego Tygodnia Mody, prędzej zainteresują sobą innego księcia. Albo czy kobieta będzie chciała tracić czas na spotkania z wymuskanym księciuniem? Lepiej niech zostaną oni w bajkach. Prawdziwe życie z bajkami ma niewiele wspólnego. I jeszcze wymuskany księciunio przeżyje ogromne rozczarowanie.

Kreatorzy sobie, w końcu coś muszą nowego wymyślić, tyle że tym razem chyba nie trafili w męskie gusta (nie licząc oczywiście tych, którzy i tak w panach gustują, a brzydzą się testosteronem). Na stronie internetowej jednego z magazynu dla panów, panowie, którym styl księcioseksulany nie przypadł do gustu, zaapelowali:  „Panowie, nie idzie za tymi trendami! Facet musi pozostać facetem - testosteron musi wam buchać uszami!”.

I trudno się z tym apelem nie zgodzić. Facet musi być facetem, a nie wymuskanym księciuniem roniącym łzy nad każdą zdeptaną mrówką czy trzaśniętym gazetą komarem. Nie oznacza to oczywiście, że ma być gburem i chamem. Ale między wypomadowaną modliszką a mięśniakiem jest całe spektrum męskich charakterów, z których nikt męskiego pierwiastka nie wykastrował. I dobrze. Jedyne pocieszenie dla panów, że moda przemija i za parę miesięcy księcioseksulani mężczyźni podzielą los drwali i meneli. Tylko strach pomyśleć, jaki kolejny typ męskiej urody będzie lansowany.

Małgorzata Terlikowska