Ten głos biskupów bynajmniej nie oznacza zgody na sztuczne zapłodnienie. Nie jest to także zmiękczenie stanowiska Kościoła, który od zawsze zdecydowanie sprzeciwia się sztucznie wspomaganej prokreacji. Biskupi przypominają jedynie, że w przypadku in vitro mamy do czynienia z człowiekiem na najwcześniejszym etapie rozwoju i dlatego ustawodawcy powinni dołożyć wszelkich starań, by prawda ta nie została zagubiona i zapomniana.

Dobro dziecka – o które walczą biskupi – to „pozostawanie pod pieczą rodziców, prawo do poznania prawdy o pochodzeniu biologicznym, a także prawo do pierwszeństwa poczęcia w sposób naturalny”. Biskupi po raz kolejny wyraźnie sprzeciwili się poddawaniu ludzkich zarodków procedurom selekcji, mrożenia czy modyfikacji, a także wszelkim praktykom związanym z adopcją embrionów czy handlem komórkami rozrodczymi. Zastrzegli, że procedura ta – ze względu na dobro dziecka – powinna być zarezerwowana wyłącznie dla małżeństw

Niepłodność dotyka coraz większą liczbę par. Wpływ na to ma nie tylko coraz późniejszy moment, w którym kobiety decydują się na dziecko, ale także styl życia i związany z nim stres, a także miesiące czy lata przyjmowania antykoncepcji. Ustawa, która w końcu ma uregulować rynek zapłodnienia pozaustrojowego, musi mieć na uwadze nie zyski klinik leczenia niepłodności, a przede wszystkim dobro dziecka, które w sposób sztuczny w tych klinikach jest poczynane.

Rynek in vitro w Polsce nie podlega żadnym regulacjom. Dodatkowo uruchomienie rządowego programu finansowania procedur sztucznego zapłodnienia może powodować, że zamiast dbać o pacjentów, kliniki będą skoncentrowane na szybkim zarobku. Pośpiech, chęć osiągnięcia najlepszych wyników, spowoduje, że kwestie etyczne zostaną odłożone na bok. Dlatego słusznie biskupi wskazują po raz kolejny na etyczne wątpliwości sztucznego zapłodnienia.

Uwagi dotyczące kompromisu nie oznaczają także, i o tym trzeba niezmiernie mocno przypominać, że biskupi godzą się z procedurą vitro. Ta pozostanie niegodziwa nawet wówczas, gdy podstawowe postulaty Kościoła zostaną spełnione. I dlatego nawet w takiej sytuacji uczciwy katolik będzie dążył do dalszej zmiany prawa. Tak, by in vitro było całkowicie zakazane.

Małgorzata Terlikowska