- Darwin zakładał, że rywalizacja była tym, co nakręcało rozwój gatunku ludzkiego, a zwłaszcza dominację jednego gatunku nad drugim – uważa ks. Spitzer. Wyjaśnia, że teorie Darwina oparte są na szeregu wniosków zakorzenionych w genetyce, dowodach empirycznych ale też zwykłych przypuszczeniach.

- Pod każdym względem wniosek, że motorem rozwoju gatunków była konkurencja czy dążenie do dominacji, może mieć ogromne znaczenie. Obie teorie są tak samo ważne, chociaż rozwój gatunków mógł być inspirowany przez jakieś inne wyjaśnienie, którego jeszcze nie znamy - kontynuuje naukowiec.

Jezuita zajął się także skonfrontowaniem tych teorii z Pismem Świętym.

- Katolicy przyjmują, że biblijni autorzy byli natchnieni. Co my rozumiemy przez "natchnienie"? Oznacza to, że Bóg im coś dyktował? Oznacza to raczej, że ludzie korzystali ze swoich naturalnych możliwości – przekonuje ks. Spitzer. - Innymi słowy, Bóg nie dyktował naukowego traktatu, którego człowiek nie mógłby zrozumieć. Bóg raczej inspirował biblijnych autorów do robienia czegoś, co im samym wydawało się ważne – dodaje.

Czy można pogodzić Biblię z nauką? - Oczywiście, że tak! – odpowiada duchowny. Powołuje się na dwie główne encykliki Piusa XII: "Divino Afflante Spiritu" i "Humane generis". - Katolicy mogą wierzyć w ewolucję – zapewnia jezuita. - Jedynym prawdziwym ograniczeniem jest to, że nie będziemy wierzyć w to, że ludzka dusza powstała na drodze ewolucji. Teoria ewolucji dotyczy materii, a więc ciała, nie duszy – uzupełnia.

- Dusza ludzka jest specjalnym dziełem Boga, przerasta teorie dotyczące materii – konstatuje duchowny.

eMBe/CatholicNewsAgency

/