Propozycję dostawy przez Niemcy w ramach pomocy dla Ukrainy 5 tys. hełmów ambasador Ukrainy w Berlinie Andrij Melnyk uznał za "czysto symboliczny gest". Mniej dyplomatyczny i nie przebierający w słowach był natomiast mer Kijowa Witalij Kliczko, który takie działania określił jako "absolutny żart". Zapytał też: "Co Niemcy chcą wysłać w następnej kolejności? Poduszki?".
Do tematu odnosi się także niemiecka praca, w której opinie są podzielone. Zgodnie jednak niemieckie dzienniki zauważają z niepokojem, że sojusznicy z działań Niemiec w sprawie możliwej inwazji rosyjskiej na Ukrainę – mówiąc oględnie - nie są zadowoleni.
Propozycję dostawy hełmów określają nawet wprost jako „żenujący listek figowy”.
„To dobra wiadomość, gdy Rosja i Ukraina po tak długim czasie znów rozmawiają ze sobą w formacie normandzkim o wojnie w Donbasie” - pisze dziennik „Frankfurter Rundschau”. „W agresywnej atmosferze z niemal codziennymi nowymi zagrożeniami i przerażającymi ruchami wojsk rosyjskich na granicy z Ukrainą podtrzymuje to przy życiu możliwość, że ten trwający prawie osiem lat konflikt może być rozwiązany pokojowo” - czytamy.
Z kolei ekonomiczny „Handelsblatt” zauważa, że wielu sojuszników Niemiec nie jest niezadowolonych z ich działań w obecnej sytuacji.
„Od kilku dni kanclerz powtarza jak mantrę, że Niemcy są zdecydowane, by wraz z sojusznikami z NATO w przypadku rosyjskiego ataku zdecydowanie zareagować. Ale o tym, jak miałby wyglądać niemiecki wkład w sankcje ani słowa” – czytamy w dzienniku.
Bardziej dosadnie sytuacje opisuje regionalny „Volksstimme” z Magdeburga, który dostarczenie przez Niemcy Ukrainie 5000 hełmów wojskowych określa wprost jako „żenujący listek figowy”.
„Ukraina jest w największym niebezpieczeństwie – rosyjski wróg stoi z potężnym wojskiem u jej bram. Kijów prosi Zachód o pomoc w uzbrojeniu, aby przetrwać burzę. Z Niemiec nie ma nic – takie jest przynajmniej stanowisko rządu” – pisze dziennik.
„Istnieją ku temu dobre powody: ostatnie wąskie mosty z Rosją zostałyby zerwane. Ponadto, po wojennym piekle nie może dojść do tego, by niemieckie armaty strzelały na Ukrainie do rosyjskich czołgów, nawet jeśli minęło już 80 lat. Dla rządu w Berlinie to niewygodne i zamiast karabinów szturmowych, pomaga dostarczając 5000 stalowych hełmów. Tam jest 100 000 rosyjskich żołnierzy, a Niemcy wysyłają kontener pełen hełmów? Albo pomoc wojskowa, albo nie – ten listek figowy jest po prostu żenujący” – czytamy dalej.
mp/dw.com/niezalezna.pl/fronda.pl