Nominacja abpa Jędrzejewskiego na metropolitę Krakowa to nie jedyna zła wiadomość dla Wyborczej.

Tropiciele ciemnogrodu i faszyzmu nie mają lekko w nowej rzeczywistości politycznej. W październiku pod względem sprzedaży GW wyprzedziły tabloidy „Fakt” i po raz pierwszy „Super Express”. Sprzedaż gazety spadła o 13,14 proc. do 135 tys. egzemplarzy. 

Słaby handel przekłada się na zwolnienia grupowe. Te są momentami zaskakujące. Dziennik praktycznie likwiduje swój dział zagraniczny. Pracę tracą korespondenci w Rzymie, Brukseli i Waszyngtonie. Zagranica będzie więc znała sytuację wyłącznie z zewnętrznych depesz.

Pracę tracą publicyście Jarosław Mikołajewski, Marek Wielgo, Piotr Skwirowski. O rozstaniu z pracodawcą poinformowali też Tomasz Bielecki, korespondent w Brukseli oraz Mariusz Zawadzki z biura w Waszyngtonie, które zostanie zlikwidowane.

Agora zwolniła już 120 osób, ale spółka poinformowała, że odejdzie aż 190 pracowników.

Mimo redukcji humory w redakcji dopisują. Jak stwierdza ironicznie ks. Henryk Zieliński, GW ma pretensje do papieża Franciszka, że nie czyta Wyborczej, więc nie wiedział kogo właściwego nominować w Krakowie.

Tomasz Teluk