Aborcyjny horror - ostrzega minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Nastolatki regularnie stosują tabletki wczesnoporonne, niektóre łykają je ja cukierki.

 

Przedłużają się działania zmierzające do ograniczenia dostępności tabletek wczesnoporonnych ellaOne, które od strony etycznej w ogóle powinny być wyeliminowane z rynku. Platforma Obywatelska pozwoliła, aby tego typu zabójczy specyfik był dostępny bez recepty - jak witaminy.

Minister zdrowia wielokrotnie ostrzegał, że stosowanie tych proaborcyjnych specyfików jest nadużywane przez młode kobiety. Niektóre stosują je regularnie, prewencyjnie, niszcząc swoje zdrowie. Nie będzie więc dziwić, jeśli w przyszłości ubezpłodnione, staną się klientkami biznesu in vitro.

Konstanty Radziwiłł, który sam posiada wielodzietną rodzinę, chce ograniczyć dostępność leku, tak aby był wypisywany wyłącznie na receptę przez lekarza. Jest za to atakowany przez liberalne media, takie jak Gazeta Wyborcza, oraz aborcjonistów.

Tabletki są obecnie dostępne nawet dla osób w wieku 15 lat. Dane Europejskiej Agencji Leków pokazują, że tylko od sierpnia tego roku odnotowano aż 81 zgłoszeń o niepożądanych działaniach tego leku. 23 kobiety i tak zaszły w ciąże, nawet gdy zażyły ellaOne.

Tomasz Teluk/gazeta.pl