Coraz goręcej robi się za naszą wschodnią granicą. Rosja zaczęła przerzucanie dużej ilości ciężkiego uzbrojenia na Białoruś.

Według zapowiedzi rosyjskiego Ministerstwa Obrony, Moskwa przerzuci na Białoruś, aż 4162 wagony z wojskiem i sprzętem. Oficjalnym powodem mają być manewry Zachód 2017, które odbędą się w przyszłym roku. Taki ruch budzi jednak poważne obawy.

Jest to wolumen transportowy znacznie większy niż w ostatnich latach, gdzie wykorzystano zaledwie 175 wagonów. Obecny ruch zostanie zwiększony 83 razy. Czy jest to związane z mającymi się odbyć latem wielkimi manewrami wojsk Rosji i Białorusi?

Stanowiska w tej sprawie są podzielone. Część ekspertów uważa, że jest to wyłącznie demonstracja siły, podobnie jak się to ma na Południu Europy, gdzie okresowo przerzucono duże ilości wojsk w pobliżu granicy z Ukrainą.

Inni mówią, że wojska pozostaną już na Białorusi, co stanowi odpowiedź na rozlokowanie baz NATO w Polsce i w Krajach Bałtyckich. Gdy wiąże się ów fakt z rozlokowaniem wyrzutni rakietowych w Kaliningradzie, może zachodzić obawa, że w grę wchodzi ewentualna agresja na jedno z Państw Bałtyckich.

Ostatnimi czasy zachodzi wyraźne ocieplenie stosunków Białorusko-Polskich. Niewykluczone, że jest to więc propagandowa zagrywka Kremla, który obawia się emancypacji Łukaszenki. Niemniej w przestrzeni medialnej od lat krążyły opinie, że Białoruś jest w stanie w ciągu 2 dni dojść do Warszawy.

Wydatki zbrojne Białorusi to ok. 1 mld dolarów rocznie. Kraj dysponuje potencjałem 1,5 tys. czołgów i wozów bojowych, 36 samolotami i 17 śmigłowcami. Armia liczy ok. 50 tys. żołnierzy w służbie czynnej.

Tomasz Teluk