Miał być Nowy Wspaniały Świat. Wyszła utopia, która zniszczyła rodzinę i więzi społeczne. Przykład Szwecji, Finlandii czy Norwegii to ostrzeżenie dla potomnych,

Skandynawia jest stawiana jako wzór rozwoju cywilizacyjnego i przykład sukcesu społeczeństwa obywatelskiego. Prawda wygląda jednak inaczej i coraz głośniej się o tym mówi. Konsumpcjonizm, inżynieria społeczna, bazująca na neomarksizmie, doprowadziła do praktycznego demontażu więzi społecznych i upadku wspólnoty.

Państwo w Szwecji, Finlandii czy Norwegii skupiło się na dobrobycie materialnym, ignorując społeczne potrzeby człowieka. Dlatego bardzo łatwo wmówiono ludziom, opierając się na ideologii gender, że instytucja rodziny jest czymś zbędnym i przestarzałym.

W efekcie tradycyjny związek kobiety i mężczyzny przeszedł do lamusa. Zamiast tego pojawiły się poliamoryczne hybrydy, a większość Norwegów Finów czy Szwedów pogrążyła się w samotności. Nie pozostało to bez wpływu na dzieci - kompletnie zdruzgotane pod względem psychicznym i moralnym.

Szwecja właśnie zbiera owoce tego fatalnego eksperymentu. Prawdę o tym kraju można dostrzec w dokumencie „Szwedzka teoria miłości”, który burzy mit państwa idealnego i godnego naśladowania. Co czwarty Szwed umiera w samotności, nierzadko śmiercią samobójczą. Denata odkrywa się po wielu tygodniach, bo nie ma więzi rodzinnych czy sąsiedzkich.

Wnuki i dzieci palą dziadków w ekologicznych krematoriach, pełniących funkcję osiedlowych kotłowni. Rzadko kto fatyguje się po odbiór urny z prochami, bo nikt nie chce sobie psuć humoru czarnymi myślami o śmierci.

Szwedki chcąc mieć potomstwo poddają się sztucznej inseminacji. Masowo korzystają z banków spermy bo boją się bliskości i miłości. Nic więc dziwnego, że ludzie są zniszczeni. Można nie mieć nic, ale bez miłości żyć się nie da.

Bezpieczeństwo socjalne, dobrobyt, sprowadzające szczęście do wygody i konsumpcji zdegenerowały człowieka w Skandynawii. Aby znaleźć sens życia Skandynawowie oddają się działalności charytatywnej albo sprowadzają emigrantów. Teraz przybysze z zagranicy mają ułatwioną sprawę, a kraje Północy stają się dla nich łatwym łupem. Większość z przybyłych nie pracuje, a policja nie kontroluje już dzielnic, które przeszły pod władzę islamskich radykałów i zwykłych bandytów.

Nie mogą więc dziwić informacje o wygrywaniu procesu z państwem przez terrorystę Breivika za nieludzkie traktowanie w więzieniu, mimo iż mieszka jak w luksusowym hotelu czy te, że rodzicom odbiera się dzieci za klapsa, albo, że katolicyzm jest uznawany za wyrafinowaną formę dyskryminacji.

Skandynawia upada. Kolejna utopia legła w gruzach. Trzeba będzie pokoleń, aby odbudować społeczeństwa w tym regionie. Nie wiadomo jednak czy to w ogóle nastąpi, bo na razie brak jest politycznej woli powrotu do korzeni.

Tomasz Teluk