Politycy opozycji wraz z marszałkiem Senatu Stanisławem Karczewskim uzgodnili sposób wznowienia prac parlamentu. Z szeregu wyłamał się Grzegorz Schetyna.

Wczorajsze spotkanie, w którym uczestniczyli Ryszard Petru z Nowoczesnej, Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL, Paweł Kukiz i Jarosław Kaczyński w asyście Zbigniewa Ziobry, przyniosło porozumienie i zapowiedź kontynuowania rozmów.

Posiedzenie Sejmu odbędzie się na sali planarnej a posłowie nie będą blokowali ani mównicy, ani stołu prezydialnego. Dalsze szczegóły będą ustalane dziś o 14.00. Do lidera Platformy ponownie skierowano zaproszenie.

Grzegorz Schetyna stał się zakładnikiem młodych polityków PO, drugiego i trzeciego garnituru. Bo właśnie oni - śpiewająca Mucha, błyskotliwa Agnieszka Pomaska oraz wylansowany przez program „Idol” Jakub Rutnicki, chcą nadawać ton Platformie. Najchętniej w formie powrotu liberum veto i zrywania Sejmu w razie konieczności.

Widoczny kryzys przywództwa w szeregach PO pogrąża Grzegorza Schetynę. Ten mało charyzmatyczny polityk wyraźnie pozostaje w cieniu swojego poprzednika Donalda Tuska, który jako jedyny był zawodnikiem, który w równej walce potrafił przeciwstawić się Kaczyńskiemu.

Natomiast Schetyna znalazł się w potrzasku. Jego nieodpowiedzialne zachowanie spycha PO na margines opozycji. Opozycja totalna jest formą, w której ugrupowanie czuje się najlepiej. Okupacje, prowokacje, demonstracje. Tylko, że jest to taktyka krótkowzroczna i na dłuższą metę - samobójcza.

Wyborcy odrzucają radykałów. Przekonali się o tym zarówno Samoobrona, jak i takie twory jak LPR, UPR, partyjki Korwina czy Palikota. Wydawało się, że w stronę radykalizmu liberalnego podąża Nowoczesna, jednak Petru zachował się zdecydowanie lepiej od Schetyny i to on przewodzi obecnie w szeregach opozycji III RP.

Co zrobi Schetyna? Jeśli dalej będzie szedł w zaparte i nie będzie potrafił tego logicznie wytłumaczyć, wyborcom Platformy rzeczywiście pozostanie modlić się o powrót Tuska.

Tomasz Teluk