45. prezydent Stanów Zjednoczonych kompletuje swój gabinet. Karuzela nazwisk rozkręca się na dobre, ale do końca nie wiadomo, które nazwiska to spekulacje, a które - nominacje.

Tak naprawdę, jedyne czego można być pewnym, jest to, że wiceprezydentem zostanie Mike Pence, ewangelikalny, konserwatywny katolik z Południa, którego poglądy są powszechnie znane. Natomiast wszystkie inne nominacje, nie znalazły jeszcze potwierdzenia w faktach.

Przykładowo niemal od początku wymienia się legendarnego przywódcę Republikanów - Newta Gingricha. Gingrich to mocne nazwisko nie tylko w USA. Wielokrotnie przebywał w Polsce i czuje niezmierzoną sympatię do naszego kraju. Gingrich miałby zostać szefem dyplomacji w gabinecie Trumpa.

Miałem okazję spotkać się z nim dwukrotnie. Raz podczas pobytu w Waszyngtonie na konferencji młodych republikanów w połowie lat 90., drugi raz w Warszawie, podczas pamiętnej konferencji tygodnika Wprost o Ronaldzie Reaganie, gdy prawica, jeszcze wtedy zjednoczona, szykowała się do przejęcia władzy w Polsce.

Trzeba jednak zwrócić uwagę, że Gingrich jest politycznym oldboyem, który najlepsze lata w polityce ma już za sobą. Dlatego niewykluczone, że Trump będzie się oglądał za innym kandydatem. Na giełdzie nazwisk mocną pozycję ma np. senator Bob Corker z Tennessee.

Inne najbardziej prawdopodobne nominacje to te, które już nastąpiły. Reince Priebus jako szef kancelarii prezydenta oraz Steve Bannon jako główny strateg. Priebus to jeden z najbliższych pracowników Trumpa oraz przewodniczący Komitetu Krajowego Partii Republikańskiej.

Z kolei Steve Bannon to ex-szef komitetu wyborczego prezydenta-elekta. W Ameryce jest także znany z prowadzenia konserwatywnego serwisu internetowego breitbart.com. W czasie wyborów zrezygnował jednak z tego typu aktywności w mediach. 

Pojawiły się także spekulacje, że Steve Bannon będzie wspierał w nadchodzących wyborach we Francji Marine Le Pen. Taką informację podała wnuczka Le Pene’a. W przypadku objęcia przez Bannona stanowiska w USA, wydaje się to jednak mało prawdopodobne, niewykluczone jednak, że do pomocy Frontowi Narodowemu może zostać oddelegowany ktoś z otoczenia Bannona.

Tomasz Teluk