Europoseł Prawa i Sprawiedliwości, prof. Ryszard Legutko w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl odniósł się do pomysłu zawieszenia przed budynkiem Parlamentu Europejskiego tęczowej flagi. 

W ten sposób PE zamierza uczcić Międzynarodowy Dzień Przeciw Homofobii. Kto wpadł na ten pomysł? Jak wskazał Legutko, stoi za tym Antonio Tajani, przewodniczący Europarlamentu. Zdaniem profesora, jest to "smutne".

Co ciekawe, Tajani jest przedstawicielem frakcji wywodzącej się z chadecji, o czym również przypomniał eurodeputowany. W ocenie europosła PiS, czegoś takiego nie było nawet za czasów Martina Schulza, socjalisty. 

"To pokazuje, że chadecja kompletnie się stoczyła, zgadzając się na to i nie próbując nawet tego blokować. Druga sprawa, to pytanie o co rzeczywiście chodzi w tej walce z homofobią?"- zastanawiał się prof. Ryszard Legutko. Rozmówca portalu wPolityce.pl nie uważa, aby homoseksualiści byli prześladowani czy bici, a jeśli chodzi o prześladowania, przed gmachem Europarlamentu powinna zawisnąć inna flaga: "z symbolem chrześcijańskim, np. rybą, bo to jest grupa najbardziej prześladowana na świecie".

O co więc chodzi?

"Chodzi o wymuszenie na niektórych krajach zmiany prawa, które dałoby homoseksualistom rozmaite przywileje w rodzaju małżeństwa i adopcji dzieci. Walkę z tym nazywają zachowaniami homofobicznymi"-ocenił europoseł Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem profesora Legutki, PE nie powinien w ogóle zajmować się takimi rzeczami. Dziennikarz zapytał polityka, dlaczego w takim razie nie tylko się nimi zajmuje, ale również zajmuje konkretne stanowisko? W ocenie eurodeputowanego PiS, Parlament Europejski jest instytucją opanowaną przez lewicę, podczas gdy Europejska Paria Ludowa, czyli największa frakcja w PE "nie ma żadnej własnej agendy światopoglądowej", dlatego też podpsuje się pod tym, co proponują frakcje lewicowe. 

"Kilka tygodni temu mieliśmy wizytę komisarza z Rady Europy, który zajmuje się tzw. prawami reprodukcyjnymi. Nawoływał, żeby wszędzie wprowadzić prawo aborcyjne i dostał owacje na stojąco. W pierwszym rzędzie siedział Manfred Weber, przywódca Europejskiej Partii Ludowej i polityk CSU także bił brawo"- powiedział Legutko. Zdaniem rozmówcy wPolityce.pl, jest to kolejny dowód upadku chadecji, która w całości, poza indywidualnymi posłami, "stała się zakładnikiem socjalistów i liberałów". Europoseł napisał list do szefa PE, Antonio Tajaniego, mimo iż nie liczy na zmianę decyzji ws. uczczenia Międzynarodowego Dnia Przeciw Homofobii zawieszeniem flagi w PE. Jak tłumaczył profesor Ryszard Legutko, zrobił to dlatego, że przy takich sprawach trzeba protestować, nie można milczeć. 

"Zobaczymy, czy przewodniczący Tajani będzie się tłumaczył"-stwierdził europoseł. 

ajk/wPolityce.pl, Fronda.pl