Poznań nie wystarczy. Każde miasto, miasteczko i wieś musi mieć swoją tęczę. Roboty będzie z tym oczywiście masa. Rząd musi powołać ogólnokrajowego producenta tęcz, straż pożarna będzie wydawać świadectwa, że dana tęcza nie jest palna, straż miejska będzie pilnować. Ktoś na tym zarobi, ktoś inny będzie miał pracę, a jeszcze ktoś inny będzie mógł odczuwać zadowolenie, że Polska znajduje się w awangardzie postępu, bo nigdzie więcej nie jest tak, że tęcza jest w każdym mieście.

Zabawę będzie miała też druga strona. Jakoś trudno bowiem uwierzyć, by tęcze stały sobie spokojnie w każdym polskim mieście, szczególnie, gdy uzna się, że ich palenie jest największym skandalem i atakiem na wolność. Po kilku takich tyradach rozmaitej maści Tomaszów Lisów, palenie tęczy stanie się narodowym sportem pewnej części Polaków. I wszystko będzie się toczyć. Jedni będą palić, inni będą się oburzać, jeszcze inni będą zarabiać na odbudowie. Lewica nie odpuści... I tak wszystko będzie się kręcić. A i OSP będzie miała sporo pracy. Jednym słowem będzie super. Tylko trochę kasy żal, ale jako że udało się ją zaoszczędzić – dzięki senatorowi Libickiemu – na chorych starszych ludziach, to na postęp wystarczy.

Tomasz P. Terlikowski