Poseł PiS, Dominik Tarczyński był gościem audycji "Aktualności dnia" w Radiu Maryja. Polityk skomentował dzisiejszą decyzję Komisji Europejskiej w sprawie krajów, które odmawiają przyjęcia imigrantów.

Tarczyński podkreślił, że polski rząd, pomimo nacisków ze strony KE, nie zmieni zdania w tej sprawie.

W ocenie gościa Radia Maryja, państwa, które najbardziej nalegają na relokację uchodźców w krajach członkowskich Unii Europejskiej, takim jak np. Niemcy, chodzi jedynie o stworzenie kolonii do pracy.

"W kampanii wyborczej prosząc Polaków o głosy mówiliśmy, że nigdy nie zgodzimy się na tego typu rozwiązanie. To nie była tylko zapowiedź polityczna, ale zapowiedź poparta głosem Kościoła Aleppo. W 2016 roku ks. abp Aleppo mówił, że przyjmowanie uchodźców z Syrii nie jest formą pomocy. Co więcej, ksiądz arcybiskup powiedział – to nas boli, to nas rani; my potrzebujemy pomocy tu, na miejscu"- podkreślił polityk. 

Już jutro Komisja Europejska ma rozpocząć procedurę przeciwko Polsce, Czechom i Węgrom. 

"Polski rząd zapowiada, że nie zmieni postanowienia, by chronić bezpieczeństwa Polaków"- zapewnił poseł Tarczyński. Gość Radia Maryja stanowczo zaznaczył, że polski rząd nie wyraża zgody, aby "ci, którzy przyjeżdżają do naszej ojczyzny płacąc przemytnikom – byli zagrożeniem dla Polski, kobiet i dzieci".

Jak przypomniał polityk, Polska od dawna pomaga Syryjczykom w ich ojczyźnie. Dominik Tarczyński zwrócił uwagę, że rząd przeznacza na ten cel znacznie większe środki, niż opozycja.

"My wydajemy czterokrotnie więcej środków niż Platforma Obywatelska (która tak walczy o ten humanizm, człowieczeństwo), na pomoc tam, na miejscu. To nie jest tak, że my nie jesteśmy chrześcijanami i nie jesteśmy solidarni. To nieprawda. My pomagamy, ale zgodnie z nauczaniem Kościoła musimy dbać o swoje rodziny, o swój naród, a dopiero później o innych"- podkreślił poseł PiS.

Tarczyński zwrócił uwagę, że kryzys migracyjny oraz wszelkie związane z nim zagrożenia, nie są wyłącznie problemem naszego kontynentu. 

"Dlaczego np. w Arabii Saudyjskiej, gdzie są namioty przeznaczone dla pielgrzymów muzułmańskich, które są używane trzy dni w roku, gdzie jest 3 mln ekskluzywnych miejsc w klimatyzowanych namiotach – nie ma żadnego uchodźcy?"- zapytał polityk. 

Jaki jest cel krajów "starej" Unii, jaki mają interes w tym, aby naciskać na Polskę? Zdaniem Tarczyńskiego, chodzi jedynie o tanią siłę roboczą.

"Wydaje mi się, że chodziło wyłącznie o tanią siłę roboczą. Niemcy bardzo chciały zyskać, bo mają nadwyżkę budżetową, nie chcą przekazywać 2 proc. PKB na środki dotyczące NATO, więc wydają fundusze na uchodźców z Syrii. Przyjmują uchodźców, a tych, którzy nie znają języka, nie są w stanie wykonywać prac, na które Niemcy liczyli – wysyłają z powrotem do Syrii. Chodzi tylko o to, aby stworzyć kolonię u siebie. Niestety okazuje się, że ta tania siła robocza jest zagrożeniem, gdyż jest to absolutna sprzeczność kulturowa i religijna. Teraz Angela Merkel w obawie przed przegranymi wyborami – wysyła z powrotem tych, których przyjęła. Jest to destrukcyjna polityka i nie możemy się na nią zgodzić".

yenn/RadioMaryja.pl, Fronda.pl