"Jeśli kobieta zostanie zgwałcona i będzie chciała zabić swoje dziecko, niech zgłosi się do mnie i ja je adoptuję" - zadeklarował poseł Prawa i Sprawiedliwości, Dominik Tarczyński, w rozmowie z Onetem.

W ten sposób odniósł się do absurdalnych argumentów środowisk feministycznych, które przekonują, że kobieta ma w pewnych sytuacjach "święte prawo" zamordować własnedziecko.

"Prawo aborcyjne powinno zostać poprawione. Nie można używać słowa "kompromis" w stosunku do dzieci, które są mordowane" - przekonywał Tarczyński, wskazując, że nie może być mowy o prawie do "decydowania o zabójstwie".

"Przy każdej okazji powtarzam, że nie możemy mówić o kompromisie w kwestii mordowania dzieci. Dziecko albo jest mordowane, albo nie. Przepisy, które obowiązują od 1993 r. sprawiły, że chociażby w ubiegłym roku 996 dzieci zostało zamordowanych z pobudek eugenicznych- wykryto u nich zespół Downa. Tylko jedno z zamordowanych w ten sposób dzieci było poczęte przez czyn zabroniony. Nie mamy tu do czynienia z kompromisem, tę ustawę po prostu wykorzystywano do mordowania dzieci. Mam nadzieję, że wkrótce to się zmieni" - mówił z kolei Tarczyński w rozmowie z portalem Fronda.pl.

"Nie wolno dokonywać mordu, niezależnie czy jest to aborcja, zabójstwo, postrzelenie czy wypadek samochodowy spowodowany celowy. Morderstwo jest zawsze morderstwem i nie można używać słów, które mają przyciemnić cel, którego bronimy" - dodawał Tarczyński.

ol,onet, Fronda.pl