Które kraje są najbardziej popularne jako cele pielgrzymek?

Ciekawe jest to, że rozmawiamy akurat dzisiaj, czyli w dniu wspomnienia św. Charbela. To ten święty przyciąga ostatnio największe rzesze ludzi ze świata, a największy przyrost widać u grup z Polski, jak ostatnio usłyszałem w sanktuarium świętego w Libanie. Nie wiem, dlaczego. Przełożony zakonu w Annaja, gdzie znajduje się sanktuarium też nie potrafił tego wyjaśnić. Jednak tak jest – wśród pielgrzymów z zagranicy najbardziej wzrosła liczba pielgrzymów z Polski. Liban, choć jest malutkim państwem stał się miejscem, gdzie Polacy chętnie pielgrzymują. Nieodkrytym dla wielu, ale coraz popularniejszym kierunkiem jest Japonia. Właśnie organizujemy pielgrzymkę do Akito, jedynego w tym kraju miejsca potwierdzonych przez Kościół objawień maryjnych. Oczywiście oprócz tego nadal popularna jest Ziemia Święta. Dużo osób pielgrzymuje też w Polsce, o czym chyba wspominać nie muszę. Jest u nas wiele mało znanych miejsc.

Polacy wolą jechać na pielgrzymkę, zamiast po prostu zwiedzać świat?

Generalnie widzę taki trend: Polacy coraz częściej biorą udział w pielgrzymkach, a nie w wycieczkach. To, że mamy sezon wakacyjny i wiele osób ma trochę więcej wolnego czasu wcale nie oznacza, że ludzie koncentrują się jedynie na fizycznym odpoczynku. Bardzo często podróże w różne części świata wymagają naprawdę dużego poświęcenia i wysiłku. Widać jednak, że coraz częściej ludzie stawiają jednak na jakość – przeżycia i doznania duchowe.

Dlaczego ludzie wybierają coś takiego, zamiast pojechać sobie na plażę w egzotycznym kraju za te same pieniądze i nie myśleć o niczym?

Z bardzo prozaicznych powodów. Po pierwsze dlatego, że te miejsca, które stają się coraz popularniejsze, jak Liban czy Japonia, są bardzo piękne i atrakcyjne wypoczynkowo. Rekolekcje i pielgrzymki, które koordynujemy odbywają się najczęściej nad morzem, w programie jest czas na odpoczynek. A przy okazji przeżycia duchowe są naprawdę wyjątkowe. Z prozaicznego, ludzkiego punktu widzenia jest to łączenie przyjemnego z pożytecznym - doznań duchowych z odpoczynkiem, podziwianiem piękna natury. Poza tym, po ludzku patrząc, pielgrzymki są po prostu tańsze i nie musimy obawiać się pijanych turystów czy innych utrudnień, które często są elementem wyjazdów wakacyjnych. A jeśli chodzi o kwestię doznań duchowych, to zawsze fundamentalnym pytaniem jest to, czy chcę wypocząć i pojechać na wycieczkę, czy jednak chcę coś przeżyć duchowo i jakiś duchowy bagaż przeżyć zabrać na kolejny rok. Niekiedy jest tak, że ludzie chcą podziękować za łaski, które otrzymali. Motywacji do pielgrzymowania jest pewnie tyle, ile osób i ich historii życiowych.

Wspomniał pan o Japonii. To kraj, który był ewangelizowany przez św. Maksymiliana Kolbego. Czy Polacy szukają podczas pielgrzymek w egzotyczne miejsca polskich śladów?

Po części tak. Nasza pielgrzymka do Japonii śladami ponad 100 męczenników japońskich, to jest także pielgrzymka śladami św. Maksymiliana. Bardzo często jest tak, że ludzie chcą podziękować za łaski, które dostali za jego pośrednictwem.

Podczas niedawnej podróży do Boliwii Franciszek odwiedził w Guayaquil Sanktuarium Miłosierdzia z obrazem „Jezu, ufam Tobie”. Może Polacy mogą poszukać Bożego miłosierdzia w miejscach trochę bardziej egzotycznych niż Łagiewniki?

Obraz „Jezu, ufam Tobie” trafił do jednego z egzotycznych krajów już w 2008 r. Kiedy do Polski po raz pierwszy przyjechał o. Bashobora mówił, że u niego w Ugandzie wiele osób chciałoby zobaczyć ten wizerunek, a po prostu go tam nie ma. Daliśmy mu wielki, kilkunastometrowy obraz. Przyszły rok ogłoszono Rokiem Miłosierdzia i zapewne to dlatego papież odwiedził sanktuarium w Guayaquil. Choć Łagiewniki mamy na wyciągnięcie ręki, będziemy odkrywać miłosierdzie w polskiej Częstochowie w USA, żeby je doświadczyć go tam, gdzie nie jest jeszcze tak znane, jak u nas.

Not. KJ