Dyrektor Warsaw Enterprise Institute ds. strategii, Andrzej Talaga w felietonie "Dyplomacja: Z kolan do wielkiej piątki" na łamach dziennika "Rzeczpospolita" zwraca uwagę, że Polska dostała pewien dobry sygnał z Unii Europejskiej i warto, aby nasz rząd na nie odpowiedział. 

"Dostaliśmy sygnały, że jest dla nas miejsce w koncercie wielkiej piątki kontynentalnej Europy wraz z Niemcami, Francją, Włochami i Hiszpanią"-zauważa dziennikarz. W ocenie Talagi, ta sprawa warta jest pewnych kompromisów, chociażby w sprawie reformy wymiaru sprawiedliwości czy też nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Jak podkreśla publicysta, chodzi właśnie o kompromisy, nie o rezygnację z tych ustaw, bo tego nikt od nas nie oczekuje, chodzi jedynie o pewne gesty. W ocenie Andrzeja Talagi, mamy sporo do osiągnięcia. 

Autor tekstu w "Rzeczpospolitej" wymienia trzy cele, które powinny przyświecać Polsce w polityce europejskiej. Po pierwsze: nasz kraj powinien wejść do grupy państw, które mają realny wpływ na kształt wspólnoty, jaką jest Unia Europejska. Drugi punkt to stanie się głównym głosem krajów Unii, które nie należą do strefy euro. Wreszcie, po trzecie: powinniśmy zdobyć pozycję "rzecznika" państw "nowej" UE na wschodzie i południu Wspólnoty. Oczywiście, tego wszystkiego nie da się osiągnąć od razu, jednak w perspektywie długoterminowej nie są to "mrzonki"- wskazuje Talaga. 

"Los daje nam szansę zejścia z linii strzału światowej krytyki. Użycie przez Rosję gazu bojowego w Wielkiej Brytanii i start nowego gabinetu kanclerz Merkel to żagle, na których możemy popłynąć na spokojniejsze wody"- zauważa publicysta "Rzeczpospolitej", po czym rozwija wątek zamachu na Siergieja Skripala i jego córkę. W takiej sytuacji, jak wskazuje Andrzej Talaga, "rzeczą oczywistą jest solidarna reakcja Unii, a nawet w ogóle wspólnot euro-atlantyckich". Nad tą reakcją Unia, w tym również Polska, właśnie pracuje. Nasz kraj, ramię w ramię z Wielką Brytanią, powinien znaleźć się w awangardzie stanowczości wobec Moskwy. 

"Jeśli UE jako całość nie zdecyduje się na twardą ripostę, Polska musi okazać Wielkiej Brytanii solidarność i zastosować własne retorsje"- podkreślił dziennikarz. Dlaczego Polska powinna tak postąpić? Ponieważ nie pogorszy to relacji polsko-rosyjskich, które i tak są fatalne, za to umocni relacje Warszawy z Londynem. 

"Cena niewielka, a okażemy silną więź wspólnotową w czasie próby. To także dobra okazja, by wyjść z inicjatywą"- pisze Talaga, dodając, że stwarza nam to okazję, aby wyjść na czoło UE. Co więcej, dostaliśmy również kolejny argument przeciwko Nord Stream 2, teraz powinniśmy maksymalnie wykorzystać ostatnie wydarzenia do lobbowania na forum unijnym przeciwko drugiej nitce Gazociągu Północnego. "Nie wbrew Niemcom, co bardzo ważne, ale w imię bezpieczeństwa energetycznego i politycznego UE. Taki głos Warszawy będzie zrozumiany, bowiem nie ma nic wspólnego z awanturnictwem, jak pokazują nagie fakty"-wskazał dziennikarz. 

Wreszcie: również utworzenie nowego rządu kanclerz Angeli Merkel stwarza szanse na nowe rozdanie w polskiej polityce zagranicznej. Talaga bardzo mocno podkreśla, że kanclerz Merkel odwiedziła Warszawę jako drugą po Paryżu, a to daje sygnał, że Polska dla Niemiec jest "numerem dwa" w Europie. 

"Dobrze, że premier Morawiecki podczas jej wizyty skoncentrował się na tym, co oba kraje łączy, a nie dzieli, nie odchodząc przy tym od twardych polskich interesów narodowych. Dotyczyło to także zapowiedzi protekcjonistycznych ceł nakładanych przez USA na towary europejskie, głównie niemieckie samochody"-zwrócił uwagę publicysta "Rzeczpospolitej". Jak dodał, jest to czuły punkt naszych zachodnich sąsiadów, dlatego też warto ich wspierać w tej kwestii. Poza tym każdy cios w gospodarkę niemiecką odbije się również na Polsce. 

"Merkel z kolei wypowiedziała się w Warszawie przeciwko unii dwóch prędkości, co jest zgodne z polską racją stanu. Nie ma też żadnych przeszkód, by Polska w pełnym wymiarze angażowała się w projekty reformujące UE bliskie Niemcom, w tym dokończenie unii bankowej czy zwiększenie dopłat członkowskich do unijnego budżetu po Brexicie"-ocenia dyrektor WEI ds. strategii. Jak podkreślił, żaden z tych projektów nie zaszkodzi interesom Polski, ale wręcz przeciwnie. 

Publicysta zachęca Polskę do wejścia na ścieżkę prowadzącą do zajęcia należnego nam miejsca w "wielkiej piątce" Europy. Tą ścieżką- wskazuje Talaga- są odpowiedzialność i wstrzemięźliwość, które nie oznaczają w tym przypadku "uległości wobec obcych".

yenn/RP.pl, Fronda.pl