Mimo afery z nowelizacją ustawy o IPN i sporu z Izraelem, a nawet z USA, nie ma ważniejszego kierunku polskiej polityki zagranicznej” - pisze w swoim felietonie na stronach internetowych "Rzeczpospolitej" Andrzej Talaga, odnosząc się do spotkania premiera Morawieckiego z kanclerz Angelą Merkel w Berlinie.

Dalej zaznacza, że czas najwyższy ocieplić relacje Polski z Niemcami, które pozostają dla nas kluczowe. Szczególnie dlatego – pisze Talaga – że Berlin mocno zachęca do pojednania. Wskazuje tu na umowę koalicyjną chadeków z SDP oraz zapisy dotyczące Polski, które nie potępiają nas za łamanie praworządności, eurosceptycyzm czy nacjonalizm.

To w gruncie rzeczy propozycja odtworzenia kluczowej dla jedności Europy osi Wschód–Zachód z Polską jako jej kluczowym elementem. Nie może zresztą być inaczej”

- pisze Talaga.

Zaznacza też, że chwilowe polityczne burze nie mają dużego wpływu na politykę realną, a Polska jest dla Niemiec niezbędna, aby utrzymać ich pozycję w Europie, bogactwa oraz bezpieczeństwa. Dodaje, że regresem dla Niemiec byłaby Polska nieprzychylna Niemcom, upadła czy będąca poza UE.

Podkreśla również, że podobnie jest w drugą stronę – Polska również potrzebuje Niemiec – zarówno jeśli chodzi o ewentualny konflikt zbrojny z Rosją, jak i pod względami gospodarczymi.

Pytanie nie brzmi, czy utrzymywać dobre relacje z Niemcami, tylko na jakich warunkach i za jaką cenę. Ową ceną może być uzależnienie gospodarcze i polityczna podległość, czego byśmy nie chcieli”

- podkreśla autor.

Talaga dodaje, że Polska nie może i nie musi być w pozycji wasala choćby dlatego, że jesteśmy najsilniejszym militarnie państwem na wschodniej flance NATO, a nasza gospodarka wciąż się rozwija. Jak zaznacza – Niemcy to wiedzą – dlatego odbudowanie UE chcą oprzeć o Polskę oraz Francję i nie ma mowy o izolowaniu Polski.

Na koniec autor tekstu ocenia, że najwidoczniej SDP i chadecja stwierdziły, że nie można już grać na przeczekanie i trzeba nauczyć się żyć z faktem, że obecny układ rządowy pozostanie w Polsce na długie lata. To – jak podkreśla – pozwala uprawiać politykę realną z korzyścią dla obu stron.

dam/rp.pl,Fronda.pl