Rok 1936. „Przegląd Katolicki” donosi: „Z handlu pornografią żydostwo czerpie olbrzymie zyski”. Przeczytaj jak Żydzi przed II wojną światową zarabiali na demoralizacji społeczeństwa!

W II RP zdawano sobie sprawę z ujemnego wpływu pornografii na życie ludzi, szczególnie młodzieży. Z pornografią walczono więc zdecydowanie. W tej sprawie ministerstwo spraw wewnętrznych kilkukrotnie wydawało okólniki, w których wskazując na negatywną rolę pornografii, zapowiadało walkę, która ma "doniosłe znaczecznie dla zdrowia i tężyzny moralnej narodu".

Poniższy fragment "Przeglądu Katolickiego" z 1936 roku wskazuje na rolę Żydów w sprzedaży pornografii:

„Jeszcze do niedawna wystawy okienne księgarń, kioski gazetowe na ulicach i na dworcach kolejowych upstrzone były różnokolorowymi okładkami zagranicznych i krajowych wydawnictw pornograficznych. Po różnych zaś żydowskich sklepikach można było kupić pocztówki i fotografie, obrażające poczucie wstydu i moralności.

Długi czas tolerowano ten stan rzeczy. Długi czas demoralizacja szerzyła się szczególnie wśród młodzieży (…). Widmo degeneracji narodu występowało w coraz wyraźniejszych kształtach.

Szerzeniem zła i demoralizacji, trzeba to stwierdzić wyraźnie, w olbrzymiej większości zajmowali się i zajmują się nadal Żydzi. Nikt nie przypuściłby, że w jakimś maleńkim sklepiku „materiałów piśmiennych” lub w sklepie z… kołnierzykami i mankietami Żydzi handlują bezwstydnymi pocztówkami, albumami, lustereczkami itp.

Z handlu pornografią żydostwo czerpie olbrzymie zyski. Procesy sądowe, wytaczane szerzycielom demoralizacji, nie odstraszą ich od uprawiania niecnego procederu, ponieważ naogół w sprawach tych zapadają wyroki bardzo łagodne. Sędziowie oceniają sprawy ze stanowiska ludzi dojrzałych, stąd też ten liberalny kurs wobec szerzycieli zła, gdy tymczasem sprawy tego rodzaju winny być oceniane z uwzględnieniem szkód moralnych, jakie wyrządzają narodowi”.

Źródło: „Przegląd Katolicki”, 1936, nr 30.