Ambasador Rosji przy Organizacji Narodów Zjednoczonych stwierdził, że stosunki między jego krajem a USA są najgorsze od 1973 roku. 

– Relacje Stanów Zjednoczonych z Rosją są obecnie najbardziej napięte od 1973 roku, gdy na Bliskim Wschodzie toczyła się arabsko-izraelska wojna – ocenił w sobotę ambasador Rosji przy ONZ Witalij Czurkin.

Dyplomata podczas rozmowy z dziennikarzami zastrzegł, że 40 lat temu, gdy trwała Zimna Wojna, relacje obu krajów były inne. Przyznał też, że nawet jeśli dochodzi do poważnych tarć pomiędzy krajami, jak w przypadku Syrii, współpraca w innych obszarach jest kontynuowana, czasami nawet z niezłym skutkiem.

Ambasador Czurkin zarzucił Stanom Zjednoczonym i NATO, że budują swoje bezpieczeństwo - jak się wyraził - „kosztem Rosji”.

Dzieje się to jego zdaniem poprzez przyjmowanie krajów Europy Wschodniej, niegdyś należących do bloku sowieckiego, do Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Rosyjski dyplomata wspomniał też o wycofaniu się Stanów Zjednoczonych z traktatu o zaprzestaniu przeprowadzania prób balistycznych z 2001 roku.

emde/tvp.info