Luiza Dołęgowska, fronda.pl: Sejmowa komisja kontroli państwowej zarekomendowała nieprzyjęcie przez Sejm sprawozdania NIK z działalności w 2016 r. Jakie były motywy komisji?

Poseł Tadeusz Dziuba (PiS): Motywy były podobne do tych z zeszłego roku, bo rok temu też rekomendowaliśmy nieprzyjęcie sprawozdania z działalności NIK w 2015 r. Motywy te można usystematyzować w trzy grupy.

Po pierwsze, NIK nie wykorzystuje w pełni swego potencjału. Przez lata Izba nie wypracowała metod syntetyzowania wyników różnych tematów kontroli. Przykładowo: lekko licząc 15 spośród 110 tematów kontroli t. zw. planowanych wykonanych w 2016 r. dotyczy problemu niskiej jakości usług publicznych, uznanego za wrażliwy z punktu widzenia jakości funkcjonowania naszego państwa. Nie ma jednak syntezy tych ustaleń. Przykładowo: NIK w ograniczonym stopniu wykorzystuje współpracę z innymi organami kontroli i inspekcji, co oczywiście nie służy podniesieniu efektywności ustaleń Izby.

Po drugie, są poważne zastrzeżenie do stosowanych w NIK rozwiązań wewnątrz-instytucjonalnych. Niedawno sejmowa komisja kontroli państwowej analizowała system nagradzania pracowników kontroli (chodzi o nagrody, nie o pensje). Skutek zastosowania tego systemu, dość barokowego zresztą, jest taki, że wielkość przyznanych kontrolerom nagród zależy nie od wkładu i efektów pracy, lecz od pozycji w hierarchii. Przykładowo: w 2016 r. relacje przeciętnych sum nagród trzech kategorii kontrolerów – tj. dyrektorów i doradców prezesa (kadra kierownicza), doradców i pozostałych kontrolerów – wynosiły jak ok. 100:35:23. Zasadniczy udział w dokonywaniu ustaleń mają doradcy i pozostali kontrolerzy, ale przeciętnie otrzymują nagrody ułamkowe w stosunku do nagród kadry kierowniczej. Problemem dla kontrolerów jest daleko idące zbiurokratyzowanie ich pracy. Skutkuje to zmniejszeniem rozmiarów pracy kontrolerskiej. Mimo braku dokładnych danych w sprawozdaniu, można oszacować, że statystycznie każdy z pracowników kontroli przeprowadza ok. 2 kontrole rocznie (ewentualnie plus niewielki ułamek). To znacząco mniej niż przed wielu laty.

Trzecia przesłanka wiąże się m. in. właśnie z owym brakiem danych. Otóż kierownictwo NIK próbuje ograniczać funkcję kontrolną sejmowej komisji kontroli państwowej. Wyrazistym tego przykładem jest nieudostępnienie kompletu danych o systemie nagradzania pracowników kontroli Izby. Komisja nie mogłaby dokonać ustaleń w tym zakresie gdyby nie ich uzyskanie poza wiedzą kierownictwa NIK.

Poza tym wszystkim, w tym roku pojawiła się nowa okoliczność przemawiająca za zdyscyplinowaniem szefostwa NIK.

Jaka to okoliczność?

Otóż po raz pierwszy – przynajmniej wedle mojej wiedzy – pojawiły się negatywne opinie komisji branżowych Sejmu. Komisje te mają okazję przyglądać się pracy NIK z jednego tylko punktu widzenia. Mianowicie zapoznają się z raportami Izby dotyczącymi ich przedmiotowych zakresów działania. Spośród 28 komisji, 2 wydały opinię negatywną. To komisja gospodarki i rozwoju oraz komisja edukacji, nauki i młodzieży. Opinia tej ostatniej komisji jest – cytuję – „wstrzemięźliwa, gdyż mimo wysokiej jakości przygotowanych dokumentów mają one często charakter substytutu najistotniejszych problemów i spraw, które […] powinny koncentrować uwagę NIK”. Dalej stwierdzono: „komisja dostrzega deficyt trafności tematycznej i istotności opracowań dla kluczowych, współczesnych problemów wychowania i edukacji”. Wcześniej komisje sejmowe miały, niezależnie od okoliczności,  tendencję do pozytywnego opiniowania działalności NIK albo nie wyrażania opinii wprost poprzez zastosowanie formuły „nie wnoszenia / zgłaszania uwag”. Jak widać cierpliwość posłów przynajmniej niektórych komisji się wyczerpała.

Jakie będą skutki ewentualnego nieprzyjęcia sprawozdania NIK za 2016 rok?

Nieprzyjęcie sprawozdania nie pociąga za sobą żadnych skutków materialnych. Jest po prostu demonstracją niezadowolenia posłów z funkcjonowania NIK. Warto zwrócić uwagę na to, iż wskazane wyżej motywy rekomendacji sejmowej komisji kontroli państwowej nie dotyczą jedynie działalności NIK w minionym roku. Wymienione mankamenty są wieloletnie. Powstaje więc pytanie: jak jeszcze długo można to tolerować? Było wiele czasu na to, by dokonać pożytecznych zmian. Było też pierwsze ostrzeżenie w zeszłym roku w postaci nieprzyjęcia sprawozdania za 2015 r. Z przykrością stwierdzam, iż kierownictwo NIK nie szanuje ani cierpliwości posłów, ani tego, że do tej pory komisje sejmowe wstrzymywały się z opiniami negatywnymi.

Dziękuję za rozmowę

Dr Tadeusz Dziuba w latach 1993–2000 był wicedyrektorem delegatury Najwyższej Izby Kontroli w Poznaniu, 2000–2001 wicedyrektorem Departamentu Edukacji, Nauki i Kultury NIK, 2001–2005 ponownie wicedyrektorem delegatury NIK w Poznaniu. Publikował na łamach czasopisma NIK „Kontrola Państwowa”. (źr, wikipedia)