Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Pan G. Schetyna zaproponował, by władze samorządowe w dużych, polskich miastach zrealizowały zobowiązanie rządu Ewy Kopacz i przyjęły emigrantów w ramach polityki relokacji, forsowanej przez Komisję Europejską. Rozmawiał w tej sprawie z prezydentem Poznania, pańskiego rodzinnego miasta. Jak Pan to ocenia?

Tadeusz Dziuba poseł Prawa i Sprawiedliwości: Trzeba zważyć, że polityka odnosząca się do emigrantów lub do uchodźców to kwestia polityki zagranicznej jaką prowadzi dane państwo. A polityka zagraniczna to domena władz państwowych, nie samorządowych. Tym samym taka propozycja PO i jej liderów to polityka obliczona na demontaż Państwa Polskiego. Demontaż naszego państwa to zatem propozycja PO dla Polaków.

Trzeba też pamiętać o kontekstach. Nikt w Europie palcem nie kiwnął, nie pomyślał o udzieleniu Polsce wsparcia, gdy przyjmowaliśmy kilkadziesiąt tysięcy emigrantów czeczeńskich. Komisję Europejską nie obchodzi to, że udzielamy gościny setkom tysięcy emigrantów ekonomicznych z Ukrainy i Białorusi. Zdaje się, że ich liczba sięga nieomal dwóch milionów.

Tak więc nie jest ważne, iż Polska w sposób naturalny realizuje własną politykę emigracyjną i uchodźczą i to w dużym formacie, niespotykanym w ogromnej większości krajów europejskich. Ważne jest, że nie realizuje dyrektyw niemiecko-francusko-europejskich, które w konsekwencji zdestabilizują nasze państwo, bo zapewne o ten efekt chodzi kierownikom Unii Europejskiej.

Swoją drogą, opowiedzenie się za prowadzeniem przez samorządy odrębnej polityki zagranicznej niż polityka zagraniczna Państwa Polskiego i współdziałanie ze środowiskami europejskimi, które dążą do rozmontowania spoistości naszego państwa, trudno nazwać inaczej niż zdradą.

W związku z wczorajszą propozycją Grzegorza Schetyny i liderów PO przypominają mi się ostrzeżenia niektórych analityków sprzed wielu lat co do polityki Unii i Komisji Europejskiej względem samorządów.

Co ma Pan na myśli?

Niektórzy analitycy dopatrywali się w szczególnie priorytetowym traktowaniu samorządów regionalnych i lokalnych przez kierowników Unii Europejskiej instrumentu destabilizowania władz państwowych państw europejskich. Jak mówił mój śp. Ojciec, nie kijem go, to pałką. Nie można było w dostatecznym stopniu osłabić spoistości europejskich państw narodowych wprost, to można ją było osłabiać z flanki, a więc poprzez preferencyjne traktowanie regionów w poszczególnych państwach, a także samorządów lokalnych, czyli struktur wewnątrzpaństwowych. Echo tego sposobu myślenia tkwi w propozycji Grzegorza Schetyny i szefostwa PO.

Dziękuję za rozmowę