W swoim najnowszym raporcie zatytułowanym "Absolutna bezkarność. Rządy bojówek w Iraku" Amnesty International opisuje ataki na tle religijnym, przeprowadzane przez szyickie bojówki w Bagdadzie, Samarze i Kirkuku latem i wczesną jesienią br. Według autorów, właśnie w tych miastach odnajdywano w ostatnich miesiącach setki niezidentyfikowanych ciał ze związanymi z tyłu rękoma i z ranami postrzałowymi w głowach, co sugeruje że ofiary zmarły w wyniku egzekucji.

Porwani giną niekiedy nawet po wpłaceniu przez rodziny żądanego przez porywaczy okupu.

AI przewiduje, że porwania i mordy mają być zemstą na sunnitach za działanie sunnickich ekstremistów z Państwa Islamskiego.

Dwa dni przed publikacją raportu radykałowie potwierdzili w swoim internetowym magazynie, że porywają i zniewalają irackie kobiety i dzieci z religijnych mniejszości - głównie chrześcijanki i jazydki.

Autorzy raportu sugerują, że powodem polowania na sunnitów jest także walka z kalifatem, bo nawołując od niej, łatwiej im rekrutować tysiące nowych chętnych.

Amnesty International wzywa iracki rząd do ich "natychmiastowego okiełznania i przywrócenia w kraju rządów prawa".

Bojówki działają jednak za cichym przyzwoleniem armii i władz.

ed/Wyborcza.pl