Kandydatka na stanowisko premiera z ramienia PiS odniosła się do ostatnich zmian w Trybunale Konstytucyjnym, określając je jako próbę ratowania pozycji przez PO w obliczu nadchodzącej wyborczej porażki.

Beata Szydło na dzisiejszej konferencji prasowej w siedzibie "Prawa i Sprawiedliwości" wypowiedziała się na temat ostatnich nominacji sędziów do Trybunału Konstytucyjnego:

„Dzisiejszy wybór sędziów Trybunału Konstytucyjnego jest bez precedensu od 1989 r. Trybunał Konstytucyjny ma stać na straży Konstytucji zostaje wykorzystany do politycznych, partyjnych, interesów PO-PSL. Platforma po przegranych wyborach prezydenckich zmieniła ustawę o TK. I wykorzystuje teraz te zmiany, które budzą zastrzeżenia ekspertów. Te głosy zostały zlekceważone. Dziś będziemy dokonywać wyboru sędziów TK na podstawie ustawy, która łamie te zalecenia, o których mówił m.in. prezydenta Andrzej Duda, z apelem aby przed wyborami obecna władza nie podejmowała decyzji, które będą miały znaczenie fundamentalne dla państwa. Ja mówię wyraźnie: dość psucia państwa”.

Szydło określiła decyzje w tej sprawie jako próbę zamachu na Trybunał. Wtórował jej Jarosław Gowin:

"Nie pozwólmy psuć polskiego państwa – potrzebne nam są uczciwe zmiany, ale te zmiany nie mogą być prowadzone drogą zamachu na demokratyczne państwo prawa" - mówił były minister sprawiedliwości.

MW/300polityka.pl