Beata Szydło udała się na szczyt państw Unii Europejskiej i Turcji. Przed wylotem podkreśliła, że Polska będzie bronić swojego stanowiska w kwestii rozsądnej polityki imigracyjnej, a także będzie pod tym względem współpracować z krajami Grupy Wyszehradzkiej. 

"To posiedzenie bardzo ważne dla wszystkich państw europejskich, poświęconemu tego jak Unia ma współpracować z Turcją w zakresie kryzysu imigracyjnego" – mówiła premier Beata Szydło przed wylotem na szczyt UE-Turcja w Brukseli.

Reprezentująca Polskę na szczycie premier Beata Szydło, podkreśliła, że przed spotkaniem wszystkich państw unijnych, odbędzie się spotkanie z partnerami z Grupy Wyszehradzkiej.  

"Polskie stanowisko jest niezmienne, chcemy pomocy humanitarnej, jesteśmy solidarni w pomocy humanitarnej dla imigrantów i wzmocnienia zewnętrznych granic strefy Schengen" – mówiła Szydło.

"Jutro w Paryżu będziemy rozmawiali na szczycie klimatycznym (...) według naszego stanowiska (ws. ochrony klimatu - red.), te rozwiązania muszą być solidarne – tłumaczyła szefowa rządu. – Ochrona klimatu w stopniu, który nie uderza w polską gospodarkę" – dodała.

"Będę się starała, aby te propozycje polskie przedstawić i aby nasze stanowisko zostało przekazane, przyjęte przez partnerów europejskich" – podkreśliła Szydło.

Po szczycie UE-Turcja, którego głównym celem jest stworzenie wspólnego planu rozwiązana problemu kryzysu imigracyjnego, w poniedziałek premier Szydło wraz z rządową delegacją weźmie udział w szczycie klimatycznym 195 państw, który odbędzie się Paryżu.

Stolica Francji od dwóch tygodni jest symbolem walki z terroryzmem. W piątek 13 listopada w stolicy Francji doszło bowiem do serii zamachów, w których zginęło w sumie 129 osób.

Podczas spotkania mają pojawić się przywódcy największych krajów i gospodarek m.in. prezydent USA Barack Obama oraz prezydent Rosji Władimir Putin. Polskę reprezentować będzie premier Beata Szydło.

emde/telewizjarepublika.pl