"Mieliśmy tutaj próbę zagrania na kilku fortepianach. Z jednej strony chciano zdestabilizować sytuację w Polsce przed pojawieniem się wojsk amerykańskich, z drugiej – powstrzymać rozpoczynający się cykl zmian w Europie. Nie mamy wątpliwości, że ci, którzy do tej destabilizacji próbowali doprowadzić, nie zrezygnowali. Ale ponieśli poważną porażkę" – mówi Beata Szydło „Gazecie Polskiej”. Premier opisała protesty opozycji, które rozpoczęły się 16 grudnia 2016 r.

Premier komentując protesty opozycji, które rozpoczęły się pod koniec ubiegłego roku stwierdziła, że „zaczęły się konsolidować wszystkie te siły, których nieuprawnione przywileje zostały ograniczone po ostatnich wyborach”.

"Przecież cała ta akcja prowadzona w Parlamencie Europejskim przez posłów opozycji, a także wokół Trybunału Konstytucyjnego, to były próby destabilizacji sytuacji w Polsce. Grudniowe wydarzenia były tego apogeum. Z jednej strony to jest kwestia tego, że te siły zostały pozbawione nie tylko gospodarczych, lecz także politycznych wpływów. Dlatego nie chcą pogodzić się z wynikiem demokratycznych wyborów" – mówiła w wywiadzie Szydło.

Dodała, że „drugi wymiar protestów to jest to, co dzieje się w tej chwili w Unii Europejskiej”.

"Decyzja Wielkiej Brytanii o wyjściu z UE, kolejne wybory na świecie i w Europie, których rozstrzygnięcia są wbrew woli establishmentu. Wszystkie te czynniki świadczą o pewnym przewartościowaniu polityki światowej. W ten scenariusz wpisuje się również sytuacja w Polsce. Jako państwo największe w regionie i dysponujące ogromnym potencjałem staliśmy się realną przeciwwagą dla tych, którzy chcieliby utrzymać dotychczasowy porządek w Europie" – zaznaczyła.

Beata Szydło pytana przez „GP”, czy działania opozycji nie wpisują się w scenariusz rosyjski, przygotowany przed pojawieniem się wojsk amerykańskich, stwierdziła, że „najlepiej, gdyby działania części opozycji okazały się tylko lekkomyślnością. Jednak gdyby wyszło na to, że było inaczej, byłaby to bardzo zła informacja”.

"Mieliśmy tutaj próbę zagrania na kilku fortepianach. Z jednej strony chciano zdestabilizować sytuację w Polsce, z drugiej powstrzymać rozpoczynający się cykl zmian w Europie" – zaznaczyła.

Według premier „16 grudnia totalna opozycja, jak sama siebie nazywa, gotowa była do całkowitej destabilizacji pracy parlamentu, paraliżu państwa i zmiany układu rządzącego. Ale chyba nie doceniła tego, w jakim stopniu Prawo i Sprawiedliwość jest monolitem”.

"Ogromne doświadczenie Jarosława Kaczyńskiego, jego wyczucie polityczne doprowadziło do tego, że dziś mamy klęskę opozycji i kompromitację tego układu, który miał właśnie przejąć w Polsce władzę" – mówiła Szydło.

emde/tvp.info