- W programie dla Śląska powinna znaleźć się krótka lista konkretnych celów. I jedno słowo: praca, bo tego Śląsk potrzebuje. Będzie praca, będzie zabezpieczenie finansowe i wpływy do budżetu - mówiła na konwencji PiS w Katowicach wiceprezes partii i kandydatka na premiera Beata Szydło.

Jak podkreśliła, przede wszystkim szansę trzeba dać polskim firmom. Wymieniła również źródła, z których zamierza sfinansować wyborcze obietnice.

Według Szydło w Polsce możliwe jest produkowanie okrętów w polskich stoczniach, kupowanie polskich autobusów czy pociągów.

- Nasz cel to budowanie polskiej marki. Musimy dbać o polskich małych i średnich przedsiębiorców, bo oni są impulsem dla rozwoju kraju. Polski nie stać, żeby marnotrawić energię polskich przedsiębiorców - mówiła.

Podkreśliła stworzenie bardzo konkretnego i dobrego programu dla Śląska, który będzie punktem wyjścia do dalszych działań. Zapowiedziała również walkę z umowami śmieciowymi.

Jak zaznaczyła - PiS wie, gdzie znaleźć pieniądze na sfinansowanie wyborczych obietnic: obniżenie wieku emerytalnego, podniesienie kwoty wolnej od podatku do 8 tys. zł i zagwarantowania 500 zł na każde drugie i kolejne dziecko.

-Znajdziemy ponad 70 mld zł, a nasze propozycje będą kosztowały 35 mld - czyli zostanie jeszcze na inne pomysły - mówiła Szydło, prezentując poszczególne wyliczenia. Według niej cofnięcie reformy emerytalnej pochłonie 10 mld zł, podniesienie kwoty wolnej od podatku - około 7 mld, a dodatkowe pieniądze na dzieci - 22 mld.

Pięć źródeł, które wskazała Szydło to: podatek VAT, uszczelnienia systemu podatkowego, zablokowania wyprowadzania pieniędzy do rajów podatkowych, podatku od wielkopowierzchniowych sklepów i podatku bankowego.

A oto co mówiła Beata Szydło: 

"Naszym celem jest dobre życie Polaków: praca, rodzina, zdrowie. Każde nowoczesne państwo dba o zrównoważony rozwój całego kraju, dba o rozwój rodzimych firm. Trzeba to też robić w Polsce. Polskie firmy muszą dostać od nas ogromne wsparcie. Musimy dbać o polskich małych i średnich przedsiębiorców - oni są impulsem dla rozwoju kraju. Musimy pamiętać, że budujemy jedną wspólnotę, która nazywa się Polska. Dbajmy i walczmy o naszą markę."

Ostatnie osiem lat to ciągłe mówienie: nie da się. Tak jak tutaj na Śląsku. Przyjeżdża rząd, organizuje posiedzenie i przyjmuje program dla Śląska, a jednocześnie na Budryku 400 osób dostaje wypowiedzenia z pracy. To jest program dla Śląska?

Jesteśmy 6. pod względem potencjału państwem Unii Europejskiej. 2/3 naszego eksportu wypracowują firmy należące do kapitału zagranicznego. Ponad połowa tego, co statystycznie nazywa się przemysłem przetwórczym, ma swoje centra decyzyjne poza granicami Polski. Naszą rzeczywistość można zmienić. Musimy stworzyć równowagę na polskim rynku. To nie znaczy, że nie cenimy zagranicznych firm, ale muszą działać na równych warunkach. Zagraniczne firmy muszą u nas dawać miejsca pracy, dawać perspektywę i stabilizację. Budować to, co dla Polski jest teraz najważniejsze - polską perspektywę gospodarczą. Polskie firmy mają mieć szansę konkurowania z zagranicznymi, obowiązek państwa to stworzyć takie warunki.

KZ/Tvp.info