- Dobrze, że porusza się tematy będące problemem w UE - mówiła Beata Szydło, w odniesieniu do wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy o "niesprawiedliwej Polsce".

W rozmowie z Moniką Olejnik, kandydatka PiS na premiera tłumaczyła słowa prezydenta Dudy o tym, iż „Polska nie jest krajem sprawiedliwym”, które miały paść na spotkaniu z prezydentem Niemiec Joachimem Gauckiem

- Nie używałabym w tym kontekście określenia skarżył się. Pan prezydent zwrócił uwagę na rzecz dla wielu Polaków oczywistą. W pierwszej części zdania przyznał, iż Polska się rozwija. To podkreślił. Natomiast jego troską jest to, że zbyt wielu Polaków nie korzysta z tego rozwoju - mówiła.

Pytana, czy należy o tym mówić prezydentowi Niemiec, Szydło odpowiedziała:

- Prezydent Duda spotkał się z prezydentem innego kraju Unii Europejskiej. Przecież my jesteśmy w UE. Panowie prezydenci rozmawiali o problemach, które dotyczą krajów UE. Niemcy są największą gospodarką w UE, są krajem, który ma bardzo dużo do powiedzenia, jeśli chodzi o sprawy rozwojowe. I dobrze, że również na takich forach, przy okazji takich spotkań, porusza się tematy, które są problemem w UE - komentowała.

Szydło przypomniała także buczenie posłów PO na zaprzysiężeniu prezydenta Dudy, gdy ten mówił o problemie głodnych dzieci w Polsce.

- Buczenie było wyrazem arogancji i tego, że nie nie dostrzegają problemów - podsumowała.

Kz/radiozet.pl