Rok temu, jak przypomina „Rzeczpospolita” Jarosław Gowin z PO powiedział:  – Dokument tak naprawdę służy zwalczaniu tradycyjnej roli rodziny i promowaniu związków homoseksualnych. Po tej deklaracji za Gowinem stanęło kilku konserwatywnych ministrów, którzy weszli w spór z pełnomocniczką  ds. równości Agnieszką Kozłowską-Rajewicz. Jednak w grudniu 2012 roku Polska konwencję podpisała. Teraz pani minister Kozłowska-Rajewicz rozpoczęła procedurę ratyfikacji, która ma być przeprowadzona w błyskawicznym tempie. Zatem spór światopoglądowy odżyje. Pytanie tylko na jaką skalę?

Przygotowanie do ratyfikacji konwencji wymaga pewnych formalności. „Minister ds. równości właśnie rozpoczęła tę procedurę. Przygotowała projekt rządowego wniosku w sprawie ratyfikacji, a do ministrów wysłała pismo z prośbą o uwagi”. Zapytana przez „Rzeczpospolitą” czy obawia się sporu ideologicznego w czasie ratyfikacji odpowiedziała:
– Od kilku miesięcy przygotowujemy się do ratyfikacji, a obecnie ma miejsce kolejna tura konsultacji międzyresortowych. Zamknie się konferencją uzgodnieniową, planowaną na pierwszą połowę września. Liczne konsultacje odbywaliśmy także przed podpisaniem konwencji.

„Rzeczpospolita” przypomina, że „dokument zawiera niebudzące większych dyskusji propozycje zwiększenia ochrony kobiet padających ofiarą przemocy. Nakłada jednak też na państwo obowiązek „wykorzenienia" stereotypów płciowych i posługuje się pojęciem „płci społeczno-kulturowej", które nie podoba się konserwatystom i hierarchom Kościoła w Polsce. Uważają, że to promocja homo- i transseksualizmu”.

Jednak były minister sprawiedliwości Jarosław Gowin mówi: - Liczę na to, że część ministrów, zwłaszcza koledzy z PSL, podtrzymają  swoje zastrzeżenia. Konwencja daje instrument instytucjom międzynarodowym do głębokiego wpływania na politykę wewnętrzną w tak delikatnych kwestiach, jak choćby rozumienie małżeństwa.

Gowin zaniepokojony jest również szybkim tempem prac nad tym dokumentem: - Pośpiech jest szkodliwy, bo najpierw trzeba poinformować opinię publiczną o plusach i minusach konwencji – mówi Gowin, a senator PO Jan Filip Libicki już teraz zastrzega, że będzie przeciwny jej ratyfikacji. – Dla mnie i wielu kolegów jest oczywiste, że zagłosujemy o 180 stopni inaczej niż minister Kozłowska-Rajewicz – tłumaczy.

SM/Rzeczpospolita