Poinformował o tym na konferencji prasowej Andrij Gudz, szef Departamentu Weryfikacji Sztabu Generalnego Ukraińskich Sił Zbrojnych.

Według niego, obecnie na terytoriach okupowanych – w obwodach donieckim i Ługańskim – a także wzdłuż granicy państwowej Ukrainy z obwodem rostowskim zostało rozmieszczonych ponad 25 batalionowych grup taktycznych. W tamtym rejonie tworzona jest także 150. dywizja zmotoryzowana.

Gudz zauważył również, że dowództwo operacyjno-taktyczne w Nowoczerkasku w obwodzie rostowskim, który jest częścią Południowego Okręgu Wojskowego, koordynuje także działania oddziałów wojskowych rozmieszczonych na Ukrainie.

Te jednostki wojskowe są poza kontrolą OBWE i innych organizacji monitorujących sytuację w Donbasie – podkreślił. Według niego, całkowita liczba personelu wojskowego, jaki Rosja utrzymuje wzdłuż granicy z Ukrainą, na okupowanych terytoriach obwodów donieckiego i ługańskiego oraz na Krymie, wynosi około 82 tys. osób.

Są to oddziały liniowe, które są wstanie błyskawicznie zwiększyć swoją liczebność podczas nieprzewidzianych działań wojskowych – dodał. Według Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy, w porównaniu do 2014 r., Rosja podwoiła swoją obecność wojskową na Półwyspie Krymskim.

Szczególnie niepokojące jest rozmieszczanie przez Rosję rakiet zdolnych do przenoszenia broni jądrowej, w tym wyrzutni Iskander, oraz rakiet morskich typu Kalibr, których zasięg przekracza limity określone w porozumieniu w sprawie eliminacji pocisków średniego i krótkiego zasięgu. Federacja Rosyjska ukrywa także obecność na Krymie bardziej nowoczesnych samolotów Jak-130, MiG-29, Su-30M oraz śmigłowców Mi-35M i Mi-24 – podkreślił.

Kresy24.pl